Film przyjemny, często zabawny, ale jak na Sandlera to spodziewałem się więcej. Nie
powala na kolana.
To samo chciałem powiedzieć będąc w kinie.
Nie żałuję biletu, bo była promocja, ale spodziewałem się więcej (patrz filmy "Click!" oraz "50 Pierwszych Randek"). Może Sandler po prpstu się starzeje.
Bardziej jednak byłem negatywnie zaskoczony brakiem jakiejkolwiek epizodycznej roli Roba Schneidera, który tak często bywał najciekawszą drugoplanową postacią w filmach Sandlera.