No właśnie. Sam film całkiem mi się podobał, ale uważam, że polski dubbing jest koszmarny. Cały czas mi przeszkadzał.
ja dałabym 8 ale przez dubbing seans całkowicie się zepsuł :/ czułam się jakbym oglądała bajkę dla dzieci...
tak, to kolejny film zepsuty przez żałosny polski dubbing.. dystrybutorzy jakoś nie potrafią zrozumieć że gra aktorska to nie tylko mimika i gesty ale też praca głosem.. Hollywoodzkie gwiazdy zastępują piszczącymi głosikami, które wcale nie pasują do postaci... Niech sobie dubbingują animacje albo koncerty Mandaryny, a produkcje fabularne niech zostawią w spokoju
A ja stanę trochę w obronie dubbingu, trochę, bo też uważam go za zły pomysł, ale bynajmniej nie wydawał mi się żałosny. Problem z dubbingiem jest taki, że kiedy dubbinguje się animację, gdzie nie ma aktorów, lub film dla dzieci, gdzie aktorzy są zazwyczaj mało znani, to nie przeszkadza. Ale kiedy mamy do czynienia z filmem, w którym grają same sławy, to przeszkadza już bardzo. Przynajmniej ja miałam takie odczucie. Oto bowiem widzę na ekranie Nicole Kidman, a słyszę Buzkównę, co mi się po prostu kłóci i film ogląda się "niewygodnie".