1.Choroba niemal cudownie znika,bohater jest w totalnej euforii,biega,skacze,tańczy,po czym zaraz bohater traci przytomność,znów jest chory więc,co lekarz się pomylił i cały czas był chory,czy przez moment wyzdrowiał a za chwilę,choroba już go powaliła na deski.
2.Trochę dla mnie przesadzone,to jego przepraszanie ludzi,że próbował z córką byłą żoną ok,choć już z byłą ukochaną trochę przesadzone.
3.Pod koniec facet jest na scenie,a za chwilę,jakby umierał jakby w dwóch miejscach na raz.
4.Brakowało trochę spójności zwłaszcza pod koniec filmu,widz właściwie ma się domyślać,albo dopowiedzieć historię.
1. To rzeczywiście było dziwne. Niestety urządzenia też czasem się "mylą".
2. Dlaczego? Robił "remanent" całego życia.
3. Artystyczna wizja odchodzenia. Czy wszystko musi być dosłowne i kawa na ławę?
4. No z tym że nagle "ozdrowiał" to było dziwne, ale poza tym nie wiem za bardzo co tam trzeba dopowiadać.