kolejny film o raku zainspirowany życiem.
tu w przeciwieństwie do chemii, trochę żartu, ciekawych rozwiązań formalnych, niegłupich przemyśleń, no i niezłego rzemiosła Kota.
mnie się podobało (oczywiście można się przyczepić tu i tam, co tam) ale żona wymiękła..."nudy"
na pewno nie jest to obraz dla wszystkich
ci natomiast którzy lubią troszkę zwolnić w opowieści pełnej półmroków i światłocieni będą niezawiedzeni
raczej polecam