Właśnie przeczytałem książkę. Na początku, pomyślałem że to książka dla dzieci (wina okładki), później że książka o kulturze i religiach a dalej że kolejna odsłona Robinsona Kruzoe.
Jednak Życie to nie przygoda w stylu rozbitków, to też nie bajka dla dzieci, ani nie książka o poszukiwaniu Jedynego Boga. To poruszający dramat o sile przetrwania i o tym do czego jest zdolny człowiek w sytuacji kryzysowej.
Jestem ciekaw jak wyjdzie to panu Lee. Oby bliżej "Wyspy moskitów" niż "Robinsona"
Na razie moja ocena 4,1/6