Treść bajkowa i za długa , co do efektów porażka zaczynajac od sztucznego tygrysa z painta
kończąc na sztucznym możu . Mogli chociaz sceny na wodzie krecić . ogólnie film dobry dla dzieci
ale nie zalecam kupowania im hien oraz tygrysów na urodziny/gwwiazdkę.
tygrys z painta? sory ale tygrys był dobry i autentyczny, morze się pisze przez "rz"
Ortografia mi kuleje fakt. Co do tygrysa własnie o to chodzi za idealny zero skazy .
UWAGA SPOILER:
"idealny zero skazy" tygrys i z painta? musisz mieć duże umiejętności w paincie, gratuluje, narysuj mi coś :)
Wydaje mi się, że treść w zamierzeniu miała być bajkowa. Przez cały film rośnie zdumienie jak tak nieprawdopodobna i niesamowita historia mogła mieć wogóle miejsce, choć z drugiej strony (oprócz mięsożernej wyspy) z trudem, ALE można by było dać temu wiarę i myślę, że wielu widzów uwierzyło w nią w miarę rozwijania się filmu. A tu NIESPODZIANKA: Pi na końcu opowiada inna, bardziej przyziemną i realną historie i zadaje pytanie: którą wersję wolisz? A więc która? Z ciężkim sercem mam podejrzenia, że druga mogłaby być jednak prawdziwa. Sami sobie wybieramy w co chcemy uwierzyć. Ale umiejętność opowiadania dobrych historii jest darem, który posiada niewielu i oby było takich jak najwięcej, lubię dobre historie :D
pozdrawiam
Dokładnie! Co do kolegi mistrza painta - bez komentarza (tygrys jest zły bo jest za dobry WTF??) Tak jak powiedział główny bohater: nie wiadomo czemu statek zatonął, stracił całą rodzinę i tylko on ocalał katastrofę. Więc nie ma znaczenia w którą historię uwierzymy to i tak nic nie zmienia, fakty pozostają bez zmian. Choć większość z nas powie że to ta druga historia jest prawdziwa, to ta pierwsza obrazuje jego uczucia wewnętrzne, a nie suche fakty. Tygrys to jego mroczna część, która zmusiła go do zabójstwa i kanibalizmu, ale i trzymała przy życiu. Tak ja odebrałem ten film:)