PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=282892}

Życie Pi

Life of Pi
2012
7,1 153 tys. ocen
7,1 10 1 153250
6,5 62 krytyków
Życie Pi
powrót do forum filmu Życie Pi

Arcydzieło

ocenił(a) film na 7

SPOJLER - interpretacja

O filmie słyszał chyba każdy. Doskonałe kino familijne i na dodatek w 3D! Sam podszedłem do tego filmu w ten sposób, zawiodłem się. Obraz twórcy rewelacyjnego "Tajemnica Brokeback Mountain" miło mnie rozczarował. Po seansie bowiem cały wieczór poświęciłem na przemyślenia, interpretację i zachwyt, jak można było tak wybitnie pokierować filmem, nadać tak piękny pokład symboliki do obrazu stricte dwuwymiarowego.
Fabuła bowiem to tylko przykrywka. Nie ma tutaj tygrysa, nie ma hieny. Mamy za to porażająco dobitnie ukazaną walkę człowieka z samym sobą. Ze swym instynktem, wiarą w Boga, z głodem. Wrócę do tego za chwilę.
Bohater opowiada nam dwie historie, z których jedna jest sentymentalną opowiastką o walce z tygrysem, druga przerażającą walką o przetrwanie na oceanie. Uogólniając cały temat filmu, zadaje jedno pytanie, które otwiera wiele dróg interpretacyjnych - którą opowieść ty wybierasz?
Prawdą jest historia ta bardziej przerażająca, prawdziwa. Pomimo, że na nią poświęcono kilka minut, kiedy na piękniejszą wersję ponad godzinę. Bohater silnie wierzący w Boga, kochający swą rodzinę stanie oko w oko z demonami, które rozszarpią wręcz jego życiowe wartości. Dłoń boża zostanie odseparowana, zostanie tylko on, kilka ciał na pokładzie i rozgniewany ocean.
Historia z tygrysem to upiększona wersja tych dramatycznych wydarzeń. Wersja, którą wybrał by Bóg, który nie miał na tyle mocy by pomóc bohaterowi. Pomocną dłoń bohater otrzyma jednak od swej natury, instynktu - niczym tygrysa walczącego o przetrwanie. Człowiek w obliczu klęski jest zmuszony zapomnieć o swym człowieczeństwie, o Bogu, którego moc nie dałaby szansy bohaterowi przetrwać. Instynkt = tygrys.
Film to walka człowieka z tygrysem - walka człowieka ze swoim instynktem, którego nie chciał uwalniać, choć musiał.
"Nie jestem w stanie go pokonać, mogę więc go wytresować" - bohater w tym momencie daje znak, że nie jest w stanie walczyć, przegrał. Musi niczym dzikie zwierzę szukać ostatniej deski ratunku.
Bohaterowi (przyjmując już, że mowa o tygrysie) przeszkadza w realizowaniu swych poczynań on sam - chłopak na tratwie, silnie wierzący w Boga, wegetarianin. Jego dobra połowa przygląda się poczynaniom bestii, próbuje go okiełznać. Ostatnie sceny świadczą o tym, że bohater silnie przywiązał się do swej natury, płaczem i tęsknotą za tygrysem pokazuje jak silny wpływ na jego psychikę miała ta podróż. Niesamowita scena - "tygrys odszedł, nawet na mnie nie spojrzał, był zupełnie obojętny. Zniknął z mojego życia na zawsze". Bohater w tym momencie był totalnie rozdarty, świadom jak silnie jest połączony ze swą naturą. Jak bardzo potrafił się zezwierzęcić w drodze ku ocaleniu.
Symboliki w filmie jest dużo więcej, interpretacji dziesiątki. Nie warto polemizować jednak nad tak wielowarstwowym obrazem, trzeba zasiąść i obejrzeć drugi raz, by doszukiwać się kolejnych ukrytych znaczeń.
Zdaję sobie sprawę, że wielu z was rozumie ten film inaczej, każdy ma prawo do swojego własnego interpretowania postaci Pi i tygrysa. Na tym polega piękno tego obrazu.
Dzięki Bogu za ten Film!!!

ocenił(a) film na 7
Il_cattivo

Wiele również jest spekulacji na temat wiary w Boga, interpretując treść filmu. Ja osobiście uważam, że właśnie jednym z głównych przesłań jest niewiara w żadnego z nich. Chwyt co prawda ubarwiony, pokazany jako moralizatorska opowieść, ale silnie zakreślony.
Twórca bowiem daje do zrozumienia, ze życie człowieka niczym nie różni się od egzystencji dzikiego zwierza. Ludzie mają predyspozycje, więc wymyślają religię, tworzą przykazania itp. by życie było łatwiejsze, poukładane. By móc łagodzić wszelkie smutki wykreowaną drogą ku lepszemu - życie wieczne, sąd ostateczny, przebaczenie. Film ukazuje jednak inną prawdę, człowiek to jednostka słaba. Żyje w cywilizowanym świecie, który narzuca reguły, kościół kreuje umysł człowieka w ten sposób, by człowieczeństwo żyło w harmonii. Nie jak dziki zwierz, który nie ma uczuć, który nie ma wyboru. By przetrwać musi zabić. Musi czynić niezgodnie ze swym sumieniem. A może nawet zwierzę takie posiada? Potężny tygrys zjadający swą niewinną ofiarę? Bohater filmu otrzymał lekcję od życia - to on stał się tygrysem, który postępując wbrew swoim wierzeniom dąży ku temu, by dokończyć żywota na Ziemii. Religia okazała się bezużytecznym wytworem wyobraźni, to ta drapieżna strona każdego z nas okazała się drogą ku przetrwaniu. Każdy z nas posiada w sobie tygrysa, który blokowany jest przez sumienie, przez religie, przez prawo. Życie pisze różne scenariusze, niekiedy ta drapieżna bestia jest niezbędna do egzystencji.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem