PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=282892}

Życie Pi

Life of Pi
2012
7,1 153 tys. ocen
7,1 10 1 153252
6,5 62 krytyków
Życie Pi
powrót do forum filmu Życie Pi

Film jest egzaltacją pseudoreligijnym bełkotem. Zachwyty grafiką też mocno niepoważne, bo albo mało realistyczne (animacje szybkiego ruchu zwierząt), albo całkowicie przekombinowane (scena z wielorybem czy wyspa). W polskim wydaniu wszystko dobija jeszcze wciśnięcie marnego dubbingu jak do filmu dla bardzo młodych, emocjonalnie i intelektualnie. No chyba, że ten film jest do takich skierowany, a tylko zapomniano o tym poinformować, żeby więcej ludzi się dało zrobić i wydało pieniądze na ten pseudofilozoficzny gniotek. Ogólnie rzeczy biorąc nie jest to ani Avatar (tam grafika tak nie razi przesadą, ani nie widać w niej takich niedoróbek w kwestii ruchu animowanych obiektów), ani Atlas Chmur (w którym można znaleźć coś dla siebie). Ogólnie rzecz biorąc więcej się po tym reżyserze spodziewałem. A tu tylko bajeczka o wyparciu podszyta propagandą multikulturowości religijnej. Żałuję każdej złotówki i minuty zmarnowanej na ten film.

użytkownik usunięty
KarolZet

Film taki sobie ale dubbing był naprawdę słaby.

ocenił(a) film na 9
KarolZet

Myślałam, że weterani filmowi wiedzą, że filmow tego typu nie ogląda się z dubbingiem. I jak to o niczym? Ten film pokazał jak istotna jest wola przetrwania, jak potrzebujemy wiary jakiejkolwiek aby czerpać siłę do walki, o tym jak maleńcy jesteśmy w konfrontacji z siłami natury i jak zdani jestesmy na jej laskę. O tym że w sytuacjach kiedy jesteśmy kompletnie sami staramy sie desperacko znaleźć jakiegokolwiek towarzysza co by nas pokrzepił. Film jest poza tym ekranizacją książki scena z wyspa pojawiła się w ksiażce- więc musiala się w filmie pojawić.
A to co jest nahlepsze w tym flmie to to że jako jeden z nielicznych daje widzowi wybór do interpretacji- albo bierzemy to jako dosłowna historię albo alegoryczną. Więc na 4 zdecydowanie NIE zasluguje ale na więcej. Dla mnie był to najlepszy film roku.

Ponadto pewnie tego nie zauważyłes ale kolorystyka kadrów i zdjęć również opowiadają o stanie duchowym Pi, jest szaro kiedy ten uważa że jest beznadziejnie, są piękne intensywne kolory gdy wraca mu wiara i nadzieja oraz sila. Czy to też nie jest piękne i wyjątkowe?

ocenił(a) film na 8
Moai

Jestem osobą nie do końca wierzącą, faktycznie jest podtekst religijny, ale zgadzam się z Tobą, nic dodać nic ująć co do Twojej wypowiedzi - film genialny. U mnie 9/10 :)

ocenił(a) film na 9
Kristofio

Ojej ja też, ale co to ma do rzeczy? Film jak film, to że opowiada m.in o relacji czlowieka z Bogiem nie znaczy, że wymaga od nas -widzów byśmy byli również wierzącymi. Nawet nie-wierzący potrafią takie historie docenić, dla samego faktu że historia jest piękna w swojej prostocie.

ocenił(a) film na 4
Moai

Dla mnie ta "alegoria" to banał. Wyparł traumę ustawiając siebie w roli tygrysa, przynajmniej tak wychodzi z historyjki na koniec. Mało, ale za to w strasznie pompatyczny i rozdmuchany sposób. To jest 4, także z powodów fabularnych, gdyż film podaje tą alegorię w sposób, który mnie rozczarował. Dla mnie pomyłka i niedoróbka.

ocenił(a) film na 9
KarolZet

Czyli jednak o czymś był i dał tobie wybór mimo wszystko. A ile filmów tobie daje możliwość wyszukiwania detali, własnej interpretacji, możliwości zatopienia się w odległą rzeczywistość, gdzie czas zmniejsza swój rytm i zmuszony jesteś mimo wszystko do myśli i refleksji. Ja znam naprawde bardzo mało filmów tego typu, zamiast tego były "banały" scenariusze które powielają się wnieskończoność w wielu gatunkach filmowych, gdzie wyszukanie prawdziwej perełki jest bardzo ciężkie. Wyszukanie filmu idealnie zbalansowanego, co stara się coś innego zapoczątkować, coś innego pokazać.

Pokazanie nastrojów bohatera poprzez kolorystykę filmu uważam za taką właśnie innowację.


A co do historii to ja akurat wolę wersję z Tygrysem bo jest piękniejsza. I zbyt często opowiadał o Parkerze jako swoim towarzyszu by to był tylko wymysł. Upłynęło wystarczająco dużo lat aby mógł pogodzić się zfaktami, w końcu założył rodzinę i wiedze spokojne życie. Ale zanim zaczął opowiadać swoją historię wspomniał o tym, że miał towarzysza podróży. ale to już inny temat.

Natomiast czy to jest banał? W takim razie każdy inny film o traumatycznych przeżyciach jest banalny, a ich też się sporo naoglądałam. Dla mnie była to pięknie zrealizowana historia, która bardziej opowiada o psychicznej wędrówce, mniej było o typowym survivalu na otwartym morzu, więcej było dedykacji pod tą filozoficzną ekranizację życia i śmierci, byciu samym i zdanym na łaskę Boga/ Natury. Za nawiązanie do Hioba, za przepiękne nowe motywy (Tygrys ajko prawdziwy kompan i siła wewnętrzna), i własnie to, że ta historia była trochę jak baśń opowiedziana.

Oczywiście masz prawo do swojego zdania ale zachęcam do ponownego zastanowienia się nad tą sprawą, a zwłaszcza do zwrócenia uwagi aby filmy (nie-animowane) ZAWSZE oglądać w oryginalnej wersji. Bo jednak dubbing zabija odbiór filmu i mimo wszystko pozostawia niesmak niezależnie od filmu jakiego się ogląda.

ocenił(a) film na 4
Moai

Przykro mi, ale dla mnie jest to parę gramów treści podane w niezwykle pretensjonalnej formie. Problem bohatera mógłby być co najwyżej wstępem do jakiejś konkretniejszej historii, a tymczasem kończy się zanim się dobrze cokolwiek zaczęło. Rozdęta, przekolorowana i naiwna przypowieść, która nie opiera się krytyce.

KarolZet

Mniejsza o treść i przesłanie, bo to wciąż pozostaje kwestią sporną, ale dubbing zupełnie do niczego. Jak oglądać filmy, to tylko z napisami, cała reszta niszczy klimat i odbiór.