Forma bez zarzutu. Gorzej z treścią.
Doskonale sfilmowane NIC.
OK, zdjęcia ładne, efekty wypasione, dlatego taka a nie inna ocena.
Ale o czym to było? Jaki to miało sens? Zabijcie mnie - nie mam pojęcia.
Tryumf formy nad treścią.
Morał jest prosty, ludzie lubią upiększać swoje życie i historie dodając do tego fikcyjne postacie jak bóg, jezus, mahomet , anioły, niebo itp.
Historia jest epicka itp. itd., słuchając opowieści każdy bez trudu by wszystko sobie wyobraził, ale...
...dinozaury w Jurassic Park były realniejsze niż wszelkie zwierzaki w tym filmie. I to strasznie psuje odbiór filmu. Błędem było, że nie zdecydowali się na animację, a koniecznie musieli wpierniczyć do filmu aktora/ów. Widziałem to w 2D, ale raczej trójwymiar nie mógł uratować tego filmu
Jeśli o mnie chodzi to jakość efektów specjalnych odbieram bardzo pozytywnie. Też widziałem w 2D bo 3D nie trawię.
Film opowiadał o chłopaku, który przeżył tak traumatyczne i straszne chwile, że wolał je ubarwić. Poszperaj sobie w komentarzach, znajdziesz ciekawe interpretacje.
Ehhh
Cały film opowiada o Bogu i wierze, tamten próbuje przekonać tamtego do wiary. Opowiada mu całą historię swojego życia i historię tragicznego wypadku w dwóch wersjach: prawdziwej i lekko nieprawdopodobnej oraz możliwej ale zmyślonej i na końcu jest to wyjaśnione
Żeby uwierzyć w Boga trzeba patrzeć na coś, no czego nie widzimy dokładnie, coś mało prawdopodobnego, w co się wierzy nie widzi, bo zawsze łatwiej jest uwierzyć właśnie w coś prostego, prawdopodobnego niż to co nie jest takie. Tak jest z tymi dwoma historiami i z wiarą
:) Bardzo ładna interpretacja. Mimo wszystko mam wrażenie że ten film to pustka tylko ładnie opakowana.
wszystko zależy od interpretacji filmu, każdy odbierze ją inaczej. nie ma jasnego, konkretnego przesłania, które przekazane jest w prosty sposób, ale według mnie twórcy chcąc przekazać ten film większej ilości odbiorców, bynajmniej dla mnie spowodowali, że film jest o wszystkim i o niczym. efekty specjalne oceniam na wysokim poziomie, historia też ciekawa, ale momentami zbyt się dłużył.
Mniej więcej też tak to widzę.
Marketing + owczy pęd = niezła kasa
Za rok nikt o filmie nie będzie pamiętał tak jak o Slumdog, Nietykalnych,
i innych egzotycznych produkcjach sezonowo modnych.