Od początku byłem sceptycznie nastawiony do tego filmu. Z grona tegorocznych filmów
nominowanych do Oscara chciałem zostawić go na koniec, bo nie liczyłem na nic
nadzwyczajnego. Po dzisiejszym obejrzeniu "Life of Pi" nadal uważam, że nie było to nic
nadzwyczajnego. Mimo wszystko według mnie jest to film wart obejrzenia, głównie ze względu na
urzekające obrazy w nim przedstawione, czasami może surrealistyczne, ale urzekające. Muzyka
też dobrze współgra z całością, także myślę, że złoty glob zasłużony. Miła odmiana po typowym
kinie amerykańskim. Generalnie polecam:)