Nie wiem jak to powiedziec, ale ta opowiesc mnie przerosla. Nie zamierzam bawic sie w zadne filozoficzne interpretacje tego co zobaczylem. Niby dostalem dwie wersje, ale moze byc i tak, ze zadna nie jest prawdziwa, albo w najlepszym razie kazda jest jakas filozoficzna (a moze tez religijna) wariacja na temat prawdy.
Nie czuje sie na silach, by sie nad tym zastanawiac. Film podobal mi sie w sensie wizualnym. Pomysl by w rolach rozbitkow obsadzic zwierzeta wydal mi sie nawet oryginalny. Cukierkowosc i bajkowosc opowiedzianej historii jest do zaakceptowania. Nie trawie filmow bollywodzkich, ale mialem w zyciu to szczescie, ze poznalem dziesiatki Hindusow i chyba nauczylem sie troche rozumiec ich mentalnosc. Ten film odrobinke mi przypomnial czasy, gdy z Hindusami na co dzien w dalekim kraju obcowalem.
Caly problem polega na tym, ze ja nie jestem Hindusem, mam inna wrazliwosc i inaczej patrze na swiat, zycie i ludzi. Szanuje inne kultury, ale jestem tylko czlowiekiem, ze swoimi kulturowymi uwarunkowaniami. Nie stac mnie by miec prawdziwie otwarty umysl na wszystko i wszystkich.
Krotko mowiac - choc film oceniam dosc pozytywnie i uwazam, ze jest obrazem dobrym, to nie aspiruje do miana widza, ktory calosc zrozumial. O ile, w drodze wyjatku, pewna pretensjonalnosc jestem w stanie wybaczyc, o tyle symbolika (filozoficzna, religijna, a nawet matematyczna) w wiekszosci mi umknela...
Moje odczucia sa bardzo porownywalne, tez sam nie do konca wiedzialem czy film aby na pewno poprawnie zrozumialem. Chcialem o nim troche poczytac i widze ze nie jestem jedyny z podobnymi watpliwosciami. Czasami mam wrazeni ze kina bollywoodu, poprzez swoja kulture wnosi tyle watkow i przeslan, ze przecietni widzowie nie znajacy sie na niej, nie dadza rady w pelni docenic filmu.
"Nie stac mnie by miec prawdziwie otwarty umysl na wszystko i wszystkich."Nie musi być Cię stać...po prostu otwórz się,nie ograniczaj...i nie mów,żeby zrozumieć ten film trzeba otwierać się na wszystko i wszystkich. Film jest uniwersalny,dla prawie wszystkich...raczej nie dla ortodoksów z jednego jak i z drugiego podwórka.To też moim skromnym zdaniem nie jest film dla całej rodziny...A jeżeli chodzi o ogólne stwierdzenie...to świadczy to o Twojej dojrzałości. Znać Swoje ograniczenia to znać siebie...Ja cały czas znajduję nowe i odkrywam i cieszę się,może i błądzę,ale tak już mam...Myślmy pozytywnie i myślmy o innym jak o Sobie. Bless
zapamietam to sobie: "Nie musi byc cie stac miec prawdziwie otwarty umysl na wszystko i wszystkich. Po prostu otworz sie, nie ograniczaj". Dobre. Byc moze wlasnie o to tu chodzilo?
Przestań filozoficzność tego filmu jest tak płytka że tu nie ma co filozofować bo nie ma nad czym :P przynajmniej ja tu nic specjalnego nie zauważyłem , wieloreligijność ? bóg pod różnymi postaciami ? zwierzęta maja dusze ? i co tam jeszcze bo już nie pamiętam :)
w każdym aspelckie tego filmu jest wyczuwalna sztuczność i nierealność plus jak zagłębić się w szczegóły to wyjdzie wielka kupa , a ogólnie strasznie nudny , wole coś bardziej głębokiego i bardziej naprawdę bardziej zastanawiającego taki był atlas chmur choćby ..