Każdy temat na filmwebie obalający lub potwierdzający istnienie Boga ma trylion odpowiedzi.
Nieważne pod jaki filmem i nieważne jak głupio miałby się zaczynać. Według mnie takie dyskusje
są bezcelowe. Boga nie da się polizać, powąchać czy tam dotknąć, taki przecież z założenia ma
być. Z tego powodu nie da się wysunąć namacalnego lub eksperymentalnego dowodu na jego
istnienie. Logiczne również, że dlatego też nie się wysunąć dowodu przeciw. Wszystkie dowody,
które się pojawiają są oparte na jakiejś tam filozofii. Takowych nie da się obalić lub potwierdzić
jednoznacznie ponieważ zależą od sposobu myślenia. I powstają ogromne tematy
przekrzykujących się ludzi, którzy za wszelką cen próbują pokazać, że to oni właśnie mają rację.
Pozostawmy te dyskusje, bo przecież i tak o prawdzie dowiemy się dopiero w chwili śmierci.