Masz rację... Byłem ostatnio na Hobbicie na Dubbingu i mnie tak wkurzył że wyszedłem z kina po 1h, bo jak słyszałem mojego ulubionego bohatera głosem Borys Szyc to mnie krew zalewała... Na szczęście byłem także na NAPISACH 3D i film był zajefajny wtedy :-)
zgadzam się, nienawidzę aktorskich filmów z dubbingiem. ale zarówno na hobbita jak i na życie pi wybrałam się na wersje z napisami i jestem z tego faktu bardzo zadowolona. dubbing to pasuje do kreskówek
Najgorzej, jak się chce iść na film z napisami, masz zapewniane, że w danej sali będzie wyświetlana taka wersja, a potem okazuje się, że jednak był z dubbingiem. Ja tak trafiłam na jedną z części Harry'ego Pottera. Myślałam, że po wyjściu pozabijam tych wszystkich pracowników Multikina. Mam nadzieję, że nikt mnie tak nie wprowadzi w błąd, jak pójdę na "Zycie Pi".
pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji, też bym powystrzelała. inna rzecz, że chyba bym do nich w trakcie filmu poszła z awanturą. z życiem pi nie miałam problemyu, byłam wczoraj w cinema city i wszystko było ok. wersja 2d z napisami
Miałam taką sytuację w Krakowie na Harrym Potterze właśnie. Zaczęli puszczać z dubbingiem zamiast wersji z napisami, ale cała sala buczeć i gwizdać. Przerwali i zaczęli już jak trzeba. Jak pokazują nie tę wersję wystarczy to zgłosić pracownikom kina, a nie siedzieć w fotelu w bezsilnej złości. ;]
Ja tę sytuację miałam kilka lat temu, ale gdyby teraz mnie to spotkało, to bym zareagowała bardzo ostro w kinie. Ale trudno. Było, minęło i już czasu nie cofnę. A właściwą wersję sobie potem nadrobiłam w domu, jak film już był na DVD.
Nie powiedziałbym tego. Głos GANDALFA katastrofalny, a głos mojego ulubionego bohatera GOLLUMA dawał Borys Szyc, którego nie cierpię. I w ogóle prawie do nie zrozumiałem... Na napisach jest o wiele wiele lepiej, a w angielskiej wersji głos GOLLUMA i Iana McKellena są wspaniałe :)
Ano, doganiamy zachód... Tam - we Francji, w Niemczech, we Włoszech dubbingują wszystko jak leci. A w Czechach ponoć niewiele mniej. Oczywiście napisy to jedynie słuszna wersja, kto myśli inaczej temu tata właził do wanny...
Polskie horrory to np. Kac WaWa 3D..
W roli głównej ten poje* (za przeproszeniem) Borys Szyc, który dawał głos mojego Golluma, myślałem że go zaje*** (za przeproszeniem) jak go usłyszałem ...
DUBBING TO AKT GWAŁTU NA FILMIE. Jak idę do kina, to chcę słyszeć autentyczne głosy należące do danych aktorów, a nie Szyca, Zborowskiego czy nie daj Bóg Segdę w co drugim filmie! W animacjach jeszcze to ujdzie, ale w aktorskich filmach??? Żenada. Albo niech dają lektora albo napisy. Zaletą napisów jest to, że można podszkolić angielski.
No właśnie. A potem dystrybutorzy się dziwią, że Polacy tak masowo oglądają filmy na necie. Bo tam, w przeciwieństwie do naszych rodzimych kin, raczej nie trafia się na dubbingowane filmy. Dziwne, że to jeszcze im nie dało do myślenia.
Przecież jest 3d, 2d i z napisami lub dubbingiem i to nie jest tak, że MUSISZ obejrzeć w 3D i jeszcze z dubbingiem. Ale szczerze polecam 3D, ponieważ efekty są nieziemskie ;)
Niektórzy jeżeli się nie umie (lub dokładnie nie umie) angielskiego, na napisach:
1) Nie chcą odrywać wzroku od widoków na ekranie.
2) Nie chcą, żeby 3D łączyło się z napisami.
3) Nie chcę im się czytać.
Więc niektórzy lubią też dubbing,
Jakby byłyby tylko napisy to ludzie by zbankrutowali... Osoby, który umieją angielski na "perfect" i wszystko dokładnie zrozumieją, albo osoby, które nie umieją angielskiego i nie przeszkadzają im 3 punkty wymienione prze zemnie wyżej, dla tych są napisy, a że idziesz na napisy to lepiej nie zawracaj sobie głowy tym, że jest też dubbing. Inni też mają prawo do głosu. Jak wchodzę na stronę, gdzie rezerwuję się miejsca (u mnie w Cinema3D) to o wiele więcej jest zarezerwowanych na- "Życie Pi 3D dubbing", niż na- "Życie Pi 3D napisy".
Dla mnie moze być film wnie w 3D a w 1/2D byle bez dubbingu,z wyjatkiem rysunkowych bajek dla dzieciaków.I nie znam angielskiego,alle umiem czytać.Zdecydowana większość,może 90% nie chce dubbingu w filmach.Wychodzące potem na DVD sa z lektorem i jest okay.Same plusy,mozesz nawet przy okazji ogladania uczyc sie języka,poszczególnych zdań lub słówek.Nie wiem czy dydtrybutorzy zapatrzyli sie na Niemcy,gdzie pierdnięcie nawet jest dubbingowane.Litości.Moze napisac do dystrybutorów",zbiorową petycje,rezolucje potępiajacą"jak mawiała klasyk Stanisław Anioł z Alternatyw 4.Pozdrawiam,hej.
JA MÓWIĘ STANOWCZE NIE DABINGOWI!
jest też opcja z napisami :)
roumiem dubbing przy bajkach OK, ale przy filmach w żadnym wypadku! to opcja dla leniwych ://
po co idzesz na dubbing, a potem placzesz? nastepnym razem idz na weesje z napisami i wytrzyj nos
Zgadzam siez poprzednikami, dubbing tlyko dla kreskówek przechodzi, moje uszy cierpią oglądając Harrego Pottera z dubbingiem,. a nawet tv zawziecie wyświetla tlyko taką wersję - już lektro by wystarczył.
Faktem jest , że my Poalcy nei jesteśmy przyzwyczajeni do wersji dubinngowanych, na zachodzie to normalne i ajkos da sie przeżyć. W Hiszpanii oglądałąm firmy made in Usa z dubbingiem hiszpańskim i jakos dało radę przeżyć, aktorzy i głosy dobrze dobrane, brzmi to sensownie. Moi znjaomi w Hiszpanii nei mogli zrozumei jak mozemy oglądać filmyz lektorem gdy bohaterowie obojętnei jakieś płci przez cały filmmówią jednym głosem??!!
A co dubbingu poslkeigo to fakt Szyc jest w każdym poslkim filmie i na dodatek jego głos w każdym chyab dubbingu. I co gorsza aktorzy o delikatncyh młodych głosikach dubdingują bohaterów dorosłych w oryginale o poważnych głosach. To najbardziej mi nei pasiło i chyab nigdy nie przypasuje..
LUDZIE!!! Nikt wam nie każe chodzić na dubbing! To, że wam nie odpowiada dubbing nie znaczy, że wszyscy tak myślą. Lubisz filmy oglądać z napisami - idź na seans z napisami, lubisz oglądać z dubbingiem - idź na seans z dubbingiem. Przestańcie tak narzekać na ten dubbing, po to dają dystrybutorzy w kinie wybór by uszczęśliwić wszystkich. Ja osobiście się cieszę, że dubbinguje się coraz więcej filmów czy gier. Film z napisami można sobie pobrać bez problemu z internetu i to czasami nawet parę miesięcy wcześniej niż będzie w kinach i z dużo lepszym tłumaczeniem niż udostępnia dystrybutor dlatego dubbing czasami jest dla mnie jedynym powodem dla którego udaję się do kina zamiast pobrać film z internetu czy czekać do pojawienia się go w telewizji. A teraz pomyślcie Wy, domorośli znawcy sztuki filmowej, ile jest takich postów najeżdżających na dubbing, które są napisane w miarę z sensem i określeniem co tak naprawdę w tym dubbingu leżało, a ile takich gdzie jest po prostu walnięte: „Dubbing ssie!” i koniec dyskusji. To tylko pokazuje, że czasami osoba, która mówi, że dubbing ssie tak naprawdę nawet go nie słuchała i określa go takim mianem dla zasady, bo w końcu dubbing nadaje się tylko do kreskówek, prawda? Zrozumcie, że żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, teraz to, że ty czegoś nie lubisz nikogo nie obchodzi, ważne że się sprzedaje i tyle, a skoro dubbingów robi się coraz więcej to oznacza, że coraz więcej ludzi się do tego przekonuje inaczej by przecież tego nie robili, w końcu zrobienie dubbingu do jednego filmu nie dość, że zajmuje kupę czasu to jeszcze kosztuje nie złą sumkę. Uff... ale się rozpisałem. Konkludując zatem, tak jak to napisałem na początku, wybór jest, nikt nie każe wam oglądać wersje z dubbingiem więc po co? Ja się pytam po co „drzecie mordy” na każdym jednym forum filmowym, że dubbing jest „be, zły, nie dobry i w ogóle to gwałt na filmie”. Nie chcesz oglądać z dubbingiem? Nie lubisz dubbingu? No to „po chuja wafla” to oglądasz i psujesz innym humor swoimi narzekaniami. Dziękuję, skończyłem.