Jak by to wyreżyserował ktoś taki jak Pier Paolo Pasolini (szkoda że nie żyje) to by to było coś. :-)
kiedyś za film zabierał się M.Night. Shyamalan czy jak to on się nazywa, ten gościu od Szóstego zmysłu. Film miał robić jakoś koło roku 2005 czyli w czasie jak zrobił Osade. Zaskakujae zakonczenie ksiazki idealnie pasowaloby do stylu jaki prezentuje ów rezyser. Zrobiłby on na pewno dobry thriller przygodowy, czego nie zrobi raczej Ang Lee, choc niego cenie bardziej.