Czytałem tę książkę dawno temu, na film bałem się pójść, gdyż byłem pewien, że zniszczy moje własne przemyślenia i wyobrażenia o tej historii. Dodatkową rzeczą jaka
wydawała mi się negatywnie świadczyć o tym obrazie, było porównywanie go do szmiry jaką był Avatar i technologia 3D, wobec, której jestem bardzo sceptyczny. Nic bardziej
mylnego! 3D jest tu w pełni uzasadnione (nie myślałem, że kiedykolwiek to powiem), film zapiera dech w piersiach swoją malowniczością. Rzadko udaje się przenieść prozę
na ekran w takim stylu, bez utraty pierwotnego klimatu i filozoficznego sensu. Twórcom "Życia Pi" udała się ta trudna sztuka.
Daję w pełni uzasadnione dziesięć gwiazdek i życzę sobie i wszystkim koneserom kina jak najwięcej takich filmów w przyszłości!