Książka jest dla mnie jest drugą najlepszą w życiu, wczoraj skończyłem czytać, dzisiaj film i powiem, że Angowi Lee wyszło to jak nikomu innemu, idealnie przeniósł świat powieści na film - fabularnie znalazło się prawie wszystko co powinno, wizualnie ten obraz to mistrzostwo świata - zdjęcia, kolory oglądałem z otwartą szczęką, scena katastrofy statku niesamowicie nakręcona; dalej - muzyka świetna, zasłużony Oscar, efekty specjalne - miałem obawy, ale wyszło super. Generalnie nie potrafię znaleźć słabego punktu, może ocena za wysoka, ale skoro tak dobrze udało się Angowi zaadaptować powieść, której już jestem fanem, to może nie jestem do końca obiektywny ;)
Moja ocena: 10/10