Wiadomo że większość europejskich nagród trafia do filmów najlepiej arabskich, afrykańskich lub azjatyckich. Ostatecznie latynoamerykańskich, ewentualnie europejskich, ale pod warunkiem, że są wydumane, nudne lub traktujące o mniejszościach seksualnych ("jak im jest ciężko a jacy są fajni").
Amerykanie dotychczas taką poprawność polityczną mieli w d..pie a nagrody przyznawali wg. klucza "my jesteśmy ci dobrzy, nasze jest najlepsze, zaskakujące jest dobre".
Oczywiście zdarzają się wyjątki od każdej reguły.
Ten film może i jest piękny, ma wspaniałe przesłanie, bla bla bla. I jest nudny jak flaki z olejem...
Nie mam w życiu tyle czasu, by go na siłę poświęcać na takie filmy.