Życie to jest to

La Chispa de la vida
2011
6,2 3,3 tys. ocen
6,2 10 1 3304
6,2 4 krytyków
Życie to jest to
powrót do forum filmu Życie to jest to

Zacznijmy może od tego, że to co, mogło zaskoczyć wielu fanów De la Iglesii, czyli
samotny 'dramat' w gatunkach, jest faktycznie dość dziwnym zabiegiem. Wszystkich
niedowiarków mogę zapewnić, że mają rację - "La Chispa de la vida" nie jest czystym
dramatem. Reżyser jak zwykle wplótł do swojego obrazu pewną dawkę czarnego
humoru.
Zaskakująca może być osoba odpowiedzialna za scenariusz - Randy Feldman to
zdobywca Złotej Maliny z scenariusz do "Tango i Cash", autor fabuł kilku pozycji
sensacyjnych i kretyńskiego horroru klasy b ("Hell High"). Ciekawe jak Álex de la Iglesia
natrafił na jego scenariusz i ile musiał z siebie dać, by nadać całej historii jakiś sensowny
wydźwięk...

Tak czy owak - nowy film niepoprawnego Hiszpana to niegłupi i dosadny, choć mocno
przejaskrawiony komentarz społeczny. Bohater jest ex-gwiazdą świata reklamy,
autorem hasła reklamowego Coca-coli z przed lat, który obecnie nie może znaleźć pracy.
Jego życie można by uznać za udane - ma piękną, kochającą żonę, dwójkę dzieci, które
go najwyraźniej kochają i szanują i CV, które pozornie nie powinno go skreślać z listy
kandydatów na przyzwoite stanowiska pracy w branży reklamowej. No ale czasy jakie
są - to każdy wie. Mimo to, nasz bohater wracając z nieudanego spotkania, po którym
czuł się upokorzony, pomimo niemiłego (i jakże bogatego w treść!) spotkania z
bezdomnym, nie traci ducha. Udaje się do hotelu, w którym spędził z żoną miesiąc
miodowy, gdzie planuje niebawem udać się razem z nią celem uczczenia rocznicy ślubu.
Hotelu niestety już nie ma, jest za to muzeum, w którym nasz bohater ulega wypadkowi.
Obserwując naszego bohatera przykutego do antycznych kamieni metolowym prętem
podziwiamy okrutny cyrk, będący delikatnie skrzywionym, gorzkim odbiciem świata, w
którym żyjemy.

O czym jest ten film? O ludzkim egoizmie, o jego jasnych i ciemnych stronach, o tym na ile
potrafi być on skomplikowany i trudny do jednoznacznej oceny z boku. O tym, jakimi
ludzie potrafią być "chorymi sukinsynami", ze swoim ciągłym zapotrzebowaniem
obserwowania tragedii innych, a co za tym idzie o tym, jak inne zimne sukinsyny mogą na
tych tragediach zarabiać. Ale także o tym, że nie wszystko jest czarne, albo białe, że
jednak są pewne zawody, wiążące się z pewnymi sytuacjami, o tym, że nie warto
osądzać ludzi pochopnie, że zawsze jest szansa, że patrzymy na czyjąś ciemną stronę,
ale moglibyśmy być zaskoczeni, jakimś ludzkim gestem tej osoby. Film stawia też pytana -
czy próba zarobienia pieniędzy na własnej tragedii jest rów niemoralna, jak zarabianie na
cudzych tragediach? I, czy w ogóle można mówić, że zarabianie na cudzej tragedii jest
z założenia czymś złym? Co może osiągnąć zdesperowany człowiek, próbując z
własnej tragedii zrobić medialny show? ... i co może stracić?

Moim zdaniem filmowi brakuje trochę do najlepszych filmów reżysera, ale jednak trzyma
przyzwoity poziom i daje do myślenia a przy tym jest jednym z bardziej oryginalnych
obrazów ostaniach lat.

ocenił(a) film na 10
kangur_msc_CM

ale przyznaj ze Salma trzymala poziom

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

Właśnie wróciłam z kina (czyli emocje jeszcze świeże!). Film był naprawdę całkiem dobry, pokazał dramat człowieka, który chce zdobyć pieniądze na utrzymanie rodziny poprzez utratę własnej godności... i choć robienie z siebie "widowiska" budzi negatywne skojarzenia, to w filmie patrzymy na to przez pryzmat ojcowskich uczuć człowieka, który chce wysłać swoje dzieci na najlepsze studia i zapewnić im godne życie. [SPOILER] I z niecierpliwością czekałam na ostatnią scenę... cieszę się, że Salma kopnęła tą przeklętą walizkę i że reżyser pokazał przez to (może i w banalny sposób, ale dobitnie), że na świecie istnieją jeszcze ludzie z kręgosłupem moralnym, którym pieniądze nie zastąpią sumienia. To samo dotyczy zresztą reporterki, która zgodziła się oddać kasetę, która przecież byłaby prawdopodobnie najbardziej dochodowym materiałem, z jakim miałaby w życiu do czynienia. Ale kariera to nie wszystko, warto pamiętać, że "życie to jest to" :)

still_dreamin

ja bylem z zona w sobote w kinie wisla .. (kolejki jak cholera !!!)
ale film wyroznial sie ponad przecietna w tym co jest ostatnio w kinach - i oczywiscie daje do myslenia ze kasa to nie wszystko czasem trzeba sie zatrzymac w tym posicigiem za "dobrami zycia powszedniego" - rodzina ponad wszystko.
Film z zaskakujacym zaskoczeniem bez happy endu .. lecz z refleksja
Autor wplotl rowniez miejscami humorystyczne sceny (przycisniecie palcow butem przez syna)
Jeden z lepszych filmow ktore ogladalem w 2 ostatnich latach - Salma trzyma poziom !!! to prawda :)

ocenił(a) film na 7
Amiga1240

"dobrami zycia powszedniego" - hehe, chyba doczesnego :)

ocenił(a) film na 7
witold_Mega_hit_polsatu

I ja też przyznaję!

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

Właśnie obejrzałem "Zawieszonych na drzewie" i rozu przypomniał mi sie film Iglsii. Dostrzegacie pewne podobieństwa?