Co to za brednie w stylu: "Napiękniejszy film", "najbardziej poruszająca premiera"? Film jest przeciętny, dialogi naciągane, płytkie, zwłaszcza opowiastki głównego bohatira (jak puentuje, że tata nie umiał pływać, prawie zalałem się potokiem łez i zatonąłem w nich po uszy, ale na szczęćie na koniec błysnął puentą, że nauczy się pływać jak Hanka mu staw w pokoju wypłacze, to już pobiegłem po oponę od ciągnika). Cała historyjka dość wyświechtana i to holywoodzkie zakończenie, a fe! A jeśli któś równa to do Przełamując falę, to już jest chyba nieźle zalany! Z błogiem.
Nie znasz się na filmach tylko tyle mogę stwierdzić, czytając to co piszesz o tym filmie. Ta historia jest wstrząsająca, ja sam nie mogłem przestać myśleć o tym filmie po jego obejrzeniu, choć widziałem już go bardzo dawno temu to do dzisiaj jest on we mnie. Dialogi nie są naciągane a aktorstwo naprawdę wspaniałe. Co do zakończenia to wcale nie jest ono holiwudzkie. Radze obejrzeć coś naprawdę holiwudzkiego. I wtedy się wypowiadaj!!!