Na wstępie, narrator opisuje nam sytuacje jaka rozwinęła się w niedalekiej przyszłości. Taa wiadomo, wojna, po ulicach szwędają się szumowiny no i ogólnie smród bród i ubóstwo. Następnie na ekran wskakuje Pamela ze swoim tanecznym, kiepsko zmontowanym show( obrazki rodem z Playboy tv) posyła do piachu jakiegoś napalonego typka, odbija porwaną dziewczynkę i po chwili wygłasza monolog w którym małpuje narratora z pierwszych minut filmu. Pamcia jest łowcą głów i kierowniczką knajpy. No i zaczyna się wlec bzdurna fabułka...
...Pojawia się jej były partner z ważną misją, jakiś soczewek szuka, przy okazji przypałętał się też skorumpowany glina i agenci rządowi w mundurach przypominających faszystowskie.
Wydawać by się mogło że będziemy obcować z niezłą odmóżdżającą rozrywką, niestety mordobicia w tym filmie jak na lekarstwo, a gdy się już zaczyna coś dziać, są to obrazki sklecone bez polotu. Większość filmu to Pam świecąca dekoltem i nudne biadolenie o niczym.
Postapokaliptyczny śmieć jakich setki powstało w epoce VHS-u