Ile będzie w tym prawdy... czy reżyserzy mogą mieć pojęcie jak wyciek ropy czy eksplozja naprawdę wygląda?
no oczywiście :P ale chodzi mi o to, że wszystko będzie bardziej efektowne i podkoloryzowane, że istnieje możliwość, że mogą popełnić błędy
Tak to już bywa z filmami. Gdyby pokazywały tragiczne wydarzenia tak jak naprawdę wyglądały to ludzie z kina by z głęboką depresją wychodzili :D
Wiesz no, dokument to nie jest. Myślę że chodzi głównie o akcję i też poruszenie ze strony widza. Nie sądzę żeby się jakoś mocno skupiali na tym żeby odtworzyć to zupełnie tak jak było
Jestem członkiem załogi wiertniczej. Również offshore. Generalnie cała katastrofa minuta po minucie jest bardzo dobrze znana. Powstało o tym kilka dokumentów z relacjami osób w to zaangażowanych, odpowiedzialnych, tych którzy brali udział podczas likwidacji erupcji, która nawiasem mówiąc trwał długo (5000 bbl/dzień!) a sam pomysł jej likwidacji był dosyć pomysłowy i innowacyjny.. Niestety cała ta katastrofa była wynikiem pazerstwa BP- oszczędźmy czas i pieniądze. Zignorowano poważne przesłanki jakie otwór wykazywał. Dla zainteresowanych w linku poniżej detale i wnioski po katastrofie.
http://www.theoildrum.com/node/6493
Kulczyk007 Planujesz obejrzeć film? Chętnie dowiedziałabym się, czy twórcy dobrze zrealizowali film pod tym względem, technicznym :)
Moje obserwacje, film pokazuje prawdziwą przyczynę katastrofy tj. słabo jakościowo wykonany zabieg cementownia. Tłumaczenie pojęć technicznych z języka angielskiego na polski leży. Gdyby film był z lektorem pewnie musiałbym się domyślać o co chodzi. Wahlberg w filmie jest Chief Electrician czyli Starszym Elektrykiem. Film nagrany w typowym heroicznym amerykańskim stylu. Pytania kierownika platformy (OIM) czyli Kurta Russell'a skierowane do elektryka na temat opinii dotyczącej prac wiertniczych jest niedorzeczne... Tak niedorzeczne jak to, że główny elektryk na platformie, którego właśnie gra Wahlberg nie wie jak uruchomić generatory :P Mimo wszystko fajnie mi się oglądało film ale nie ukrywam, że to w dużej mierze przez to, że widzę to na co dzień z trochę innej strony.