Scena w której sedzia i Artur lecą helikopterem jest kapitalna uśmiałem sie do łez.
To jest to czego brakuje w polskich dramatach. Takiego umiejętnego, chwilowego odciążenia fabuły. W życiu raz jest śmiesznie a raz smutno. W Polskim dramacie od początku do końca przyciska się ten drugi pedał przez co film staje się do przesady depresyjny.