PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165578
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Kolejna odsłona Bonda równie udana jak poprzednia,oglada się z wypiekami i suchymi ustami,bo nie ma czasu nic nalać...Olga Kurylenko jest bardzo piękna i atrakcyjna,co robi jakies 40% efektu,reszta to świetny scenariusz,karkołomne sceny akcji i brutalne walki,jak w trylogii o Jasonie Bourne,zresztą tempo i atrakcyjnośc akcji bardzo podobne...Film znakomity,chociaż montażyści czasem przesadzają z natłokiem ujęć,jak w teledysku,co niekiedy zaciera przejrzystośc akcji,bo oko i umysł nie nadażają to wszystko dobrze postrzegać,ale na szczęście nie zawsze tak jest.Akcja,akcja,jeszcze raz akcja!I świetnie,tak miało być...Świetny ,absorbujący uwagę film!

ocenił(a) film na 4
GGGGG_2005

W filmach z van Dammem i Seagalem też jest akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Ale czy to na pewno są dobre filmy?

Stranger

Co to w ogóle za porównanie? "Quantum of Solace" jest lepiej zagranym filmem, niż wszystkie dzieła z Seagalem i van Dammem razem wzięte. Jest inteligentniejszy, zabawniejszy, lepiej zrealizowany. I świetnie wpisuje się w serię (nawet, jeśli malkontenci twierdzą inaczej). Byłem dzisiaj drugi raz i chwilami podobało mi się nawet bardziej, niż za pierwszym razem (łatwiej było mi się połapać w scenach akcji :P ). Ja jestem na tak i czekam na kolejną część. :) P.S. Jak wiadomo powszechnie: jestem fanem serii - więc nie zachwycam się "Quantum...", bo to WRESZCIE BOND NA POWAŻNIE. Mam to gdzieś. Zachwycam się, bo to DOBRY BOND (jako film i jako część mojej ulubionej serii). Co nie znaczy, że Bonda w stylu Moore'a też bym chętnie nie obejrzał. Kiedyś. Ale póki co -mamy "Quantum of Solace" i ja jestem zadowolony. :P

Stranger

W tych filmach co piszesz jest inna konwencja,czasem akcja staje bo trzeba powiedzieć jakiś zabawny dialog,po bijatyce bohater ma nienagannie ułożoną fryzurę i nie widać wysiłku po walce,nie są zbyt krwawe tam gdzie to naturalne,w ferworze walki bohaterowie silą sie na debilne rozmowy i dialogi,zły bohater jest czasem strasznie poczciwy i naiwny,kobiety są piękne i zwykle nie giną,w filmach o policji detektywi wypowiadaja wojnę gangom i mafii w miastach gdzie mieszka ich rodzina,co sie niekiedy przykro kończy,wszystko wyglada na zaaranżowane i ułożone,widać i czuć że to teatr i będzie dobre zakonczenie,w wymianach ognia często pada tysiąc strzałów,ale padaja tylko źli itd...
Wystarczy zobaczyc film z Segalem,doskonała sztuka aikido,zresztą bardzo skuteczna i efektowna nie jest przeciwnikiem dla broni,wiedząc jak walczy,nie idzie się na rzeź jak większosc ,,złych",To samo Van Damm,takie przyjemne rozrywkowe kino,walczy dobrze ale gada też sporo i nie ginie w sytuacjach niemożliwych do przeżycia...
Ale jedno muszę napisać:
Ja sie wychowałem na tych ,,naiwnych" filmach i bardzo mi się kiedyś podobały,nawet dziś chętnie obejrze,chociaż sa nowe Bondy ,Jason Bourne-wzorcowa trylogia akcji ,i wiele innych,nowocześnie realistycznych sensacji,ale...to zadanie scenarzystów tak to wszystko zaaranżować,żeby było emocjonująco,realistycznie i WIARYGODNIE,ja jestem tylko widzem,płacę za bilety i oceniam robotę...
Można by tak pisać i pisać do rana...

ocenił(a) film na 4
GGGGG_2005

Chodziło mi po prostu o zachwianie proporcji między akcją i fabułą. Nie jestem entuzjastą nowej konwencji, ale nie można odmówić Casino Royale zgrabnej i logicznej fabuły oraz rozsądnym dawkowaniem scen akcji. Z kolei Quantum to 105 minut rozpierduchy od czasu do czasu przerywanej jakimiś dialogami. Przypomina mi to trochę taki badziewny film "Śmierć nadejdzie jutro", z tą różnicą że bez kretyńskich gadżetów. Ale problem jest podobny.

Stranger

Nowe Bondy raczej unikają śmiesznych gadżetów,dialogi też są sensowne,wreszcie wszystko ma troche realizmu i wiarygodności...
Bohater ,co widać ,też ma obawy i kalkuluje,nie ryzykuje niepotrzebnie i nie gada głupot,przynajmniej mniej niż kiedyś.
Filmy z J.Bourne'm też są rewelacyjne,świetne tempo,dynamika zdarzeń , szczególnie Ultimatum Bourne,takie filmy chce oglądać w gatunku:dramat sensacyjny,bo w innych odmianach i gatunkach takie tempo akcji i zdarzeń to by była wada i śmieszność,np. w romansie czy filmie katastroficznym,tam są inne wymagania...
Np.thriller musi mieć inne tempo,horror też odmienne...

GGGGG_2005

A tak nawiasem mówiąc...Pare starszych Bondów też bardzo lubię,np Pozdrowienia z Moskwy...Stara konwencja pierwszych Bondów z Connerym też ma swoją klasę,wolę go niz Moore'a ,Dalton był dośc realistyczny,ale mało go pamiętam,Brosnan ma ze dwa dobre filmy...
Ale wolę jednak nową formułę,na poważnie,drapieżnie,efektownie i na ile to mozliwe,realistycznie,cięte dialogi mogą być,bo zawsze były w serii...
Czekam na nowego Bonda z niecierpliwością!

ocenił(a) film na 6
GGGGG_2005

Quantum of Solace - film sensacyjny, nic poza tym
James bond? NIE!!

Nozix

A jak się nazywa główny bohater? Może inaczej?

ocenił(a) film na 6
Davus

Ja bym go raczej nazwal "pseudo bond" bardziej przypomina jakiegos johna macclayna (nie obrazajac swietnej szklanej pulapki) niz jamesa bonda