PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 165 tys. ocen
6,7 10 1 165426
5,7 56 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

5+/10

ocenił(a) film na 6

Agent 007 jakoś średnio mnie zawsze rajcował, mimo, że "Casino Royale" (6+/10) było całkiem miłe. Mimo to na "Quantum of Solace" poszedłem, głównie, żeby sprawdzić czy faktycznie nowy Bond jest tak beznadziejny jak wszyscy mówią oraz jak sprawił się Marc Forster, znany raczej z inteligentnego kina pokroju "Marzyciela" (9/10) i "Chłopca z latawcem", niż filmów akcji. I niestety, producenci chyba dosyć mocno ograniczyli jego możliwości, gdyż 22. część agenta "null null sieben" to twór niesamowicie pusty i miałki. Idealnie pasuje tutaj określenie nadane przez mojego znajomego - "100% akcji, 0% fabuły". Cały czas się tutaj coś dzieje - a to początkowa sekwencja z pościgiem samochodowym, a nawet na łódkach, a to bombardowanie przez samolot, a to ucieczka z budynku, w którym trwa pożar. Widać ogromny budżet, jakim dysponuje film, szkoda tylko, że przez zbyt dynamiczny montaż nie wiadomo co się dzieje. Kamerę, podobnie jak w "Helikopterze w ogniu", umieszczono w samym centrum akcji. I o ile tam to się sprawdziło rewelacyjnie, to tutaj jest jeden ogromny chaos. Obiektyw leci w lewo, w prawo, w górę, a nawet w dół, na dodatek tak dynamicznie wszystko zmontowano, że po prostu nie sposób połapać się o co chodzi. Narzekałem na ten aspekt pisząc recenzję "The Dark Knight", ale tam to jednak było zrobione dużo lepiej. Są dwie sceny, w których to ewidentnie widać - pierwsza, gdy Bond ucieka przed jakimś "łapserdakiem". Niestety, oboje ubrani są w takie same garnitury, a na dodatek mają podobną fryzurę, przez co widz nigdy nie wie kogo kamera pokazuje. Bądź scena na morzu, gdy Bond zaczepia hak o jakiś przedmiot. Jaki? Nie mam pojęcia, operator nie pokazał. Natomiast bardzo mi się podobał motyw z samolotami, świetnie zrealizowane i potrafił spowodować u widza "herzschlag". Szkoda, że skiepszczono kompletnie fabułę. Wątek straciłem po 5 minutach, kilku scen kompletnie nie zrozumiałem, zresztą nie tylko ja, bo towarzysz miał ten sam problem. Zresztą fabuły tu jest naprawdę mało, przez cały czas przewija się praktycznie sama akcja. Aktorsko jest tak sobie, po Judi Dench i Mathieu Amalricu można było się spodziewać dobrych ról i takie też dostaliśmy, zresztą ich postaci nie da się nie lubić. Ale Daniel Craig już jest niesamowicie drewniany i po prostu nie da się do niego poczuć jakiejkolwiek sympatii. O dziwo dużo lepiej poradziła sobie od niego Olga Kurylenko, która naprawdę nieźle zagrała. Szkoda tylko, że niestety kompletnie mi się nie podoba, zdecydowanie wolałem bardziej Evę Green z "Casino Royale". Muzycznie jest świetnie, ale tego można się było spodziewać. Kurde, naprawdę, chciałem polubić przygody Jamesa Bonda, ale ta część chyba kompletnie mi je obrzydziła. Sceny akcji są dobre i oglądanie ich sprawia dużą przyjemność, aczkolwiek tylko wtedy, jeśli przestaniemy się przejmować tym o co w nich chodzi ;) Widać, że producenci chcieli przybliżyć klimat przygód agenta Bourne'a, ale wyszło to kiepsko. 5+/10