Tak to jest jak się nie nadąża za fabułą; trzeba było iść na coś mniej wymagającego. A film bardzo dobry.

Czlowieku o czym Ty mowisz? Jaka fabula? No i skoro dla Ciebie to jest wymagajace kino to nie mamy o czym rozmawiac.

Ooo, to w tym filmie była jakaś fabuła? Niesamowite. ;)

Właśnie Quantum to jest coś niewymagającego. Jak tania sensacyjka z Seagalem albo van Dammem, tyle że w ładnym opakowaniu. Jakby któregoś z tych panów obsadzić w roli głównej i zmienić nazwisko bohatera, nikt by się nawet nie skapnął. ;)