Ten film to wielkie nieporozumienie. Według mnie oczywiście. Wymienię w punktach.
1. Pościgi i akcja - jak dla mnie zbyt za szybkie ujęcia i akcja, przez to nie mogłem tak naprawdę nic zobaczyć przez dłuższą chwilę - jedna akcja np. pościgi samochodami na początku - zobaczcie ile jest ujęć i jak króciutko one trwają - jeden przejazd samochodu pokazany w 40 stu ujęciach? Nawet oko nie jest w stanie zarejestrować tych smaczków, że ktoś kogoś przytarł - nawet nie widać w jaki sposób. Gdyby akcja pokazana była nie z różnych składających się np 40 ujęć to łatwiej byłoby ucieszyć oko.
2. Przeciwnicy - zawsze Bond miał jakiegoś specjalnego przeciwnika, który się czymś charakteryzował - a tu? Normalny rzezimieszek, kiedyś to byli przeciwnicy - mieli to coś. A to zamiast ręki miał coś, a to nie widział na oko itp.
3. Mogę jeszcze dodać ze początek jest fatalny ta czołówka z beznadziejną muzyką. Nie tworzy klimatu Bondowskiego.
4. Najgorsze były jednak akcje - sorry ale jak się ktośbije to chciałbym aby było to pokazywane w taki sposób, że widać co się dzieje przez dłuższy czas niż połowa sekundy, a tu każda akcja jest mniej wiecej w takich schemacie. - pokazane jak Bond robi zamach, zmiana ujęcia z innej kamery, unik innego gościa, zmiana ujęcia Bond robi 3 kroki do przodu, zmiana ujęcia itp. Bez sensu.
5. Kobiety Bonda - kiedyś ładnie się oglądało te romanse, a na koniec wspolne lezenie np. w łodce i wyłaczanie telefonu. a tu? bez komentarza.
6. Zobaczcie scenę w której Bond łamie klamkę - hahaha się uśmiałem (znowu oczywiscie bez sensu)
Podsumowując - gdyby nie tyle ujęć w pojedynczych scenach - zapewne inaczej odebrałbym ten film a tak to dla mnie gniot. Przeciętnie słaby film akcji pokrojone sceny które trwają ułamki sekund.