PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165578
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Jak myślicie czy pomysł, aby uczłowieczyć Bonda jest dobry?
Może image superbohatera powinien zostać taki jest?
Mi wydaje się, że troszeczkę to dziwny zabieg i nie powienien mieć miejsca. No ale trudno.

Pozdrowienia

ocenił(a) film na 9
piter_sobiecki

Nie rozumiem co masz na myśli z uczłowieczeniem Bonda.
Natomiast myślę że postać musiała przejść metamorfozę, czasy się zmieniają to i 007 musi również.
Już pierwszy film z Brosnanem pokazał że nadchodzą zmiany, tyle że nie tak bardzo widoczne jak w CR i QOS.
Moim zdaniem jest dobrze i będzie jeszcze lepiej - choć to rzecz gustu jak napisałem w innym poście.

To tylko moje zdanie i nie mam zamiaru nikogo przekonywać na siłę do swoich racji :)

ocenił(a) film na 1
piter_sobiecki

Moim zdaniem niektórych rzeczy się nie powinno zmieniać i tak jest w przypadku Bonda - takim go polubiliśmy...
to że jakiś scenarzysta miał inną wizję chce się wykazać zmianami nie powinno dotykać Bonda.
Nie będę się tutaj wdawał w dyskusję i argumentację powiem możliwie krótko:
Edyta G. również uważała, że hymn Polski powinien przejść metamorfozę w związku z nowymi czasami...

passap

Edyta G. śpiewała do źle zagranej melodii, więc to nie do końca była jej wina :P
Ale nie martw się, Jaruś K. już naprtawił nasz hymn... xD

piter_sobiecki

Nowy Bond to dla mnie nie Bond. Bond to piekne kobiety i szybkie samochody, ale rowniez klasa
(dzentelmena) i masa przedziwnych gadzetow. Sporej czesci tych atrybutow Bonda w nowym filmie zabraklo.
W efekcie nowy Bond niczym sie nie rozni od setek innych agentow paletajacych sie po ekranach kin.

gadd

Bond dla mnie, to stanowczo Craig...
Starego Bonda nie cierpiałem właśnie ze względu na: przesadne gadżeciarstwo, zero realizmu i czasem logiki, specyficzny humor (nie przemawiał do mnie).
Teraz Bond zaslili wąskie grono dobrych filmów akcji (ktorych wcale nie jest tak dużo) i cieszy mnie to.
Ale w nowym Bondzie najbardziej lubię to, że nie jest już taki przesadnie miły i nie słodzi wszystkim, nawet gdy dostaje w mordę. Teraz Bond jest wrednym, zimnym draniem, i to mi się podoba.

ocenił(a) film na 7
gadd

Ludzie już się na to nie nabierają, jak pierwszy raz obejrzałem goldeneye to się cieszyłem jak głupi strzelające paski z haczykami, laser z zegarka super panienki, po prostu wszystko super,tyle że miałem wtedy 12 lat. społeczeństwo się starzeje więc Bind musi być bardziej przystępny dla starszego widza. gadżety po 30/40-stce już tak nie fascynują
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
piter_sobiecki

Ja jestem za tym zabiegiem. Teraz jest to prawdziwe kino w które można wierzyć. Wiem, że kiedy Bond skaczę z przepaści, po 1000 metrów lotu wsiada do spadającego samolotu i jeszcze udaje mu się go podnieść do góry wiem, że to jest jakiś tam urok Bonda ale mnie ciągnie ten nowy! Ten prawdziwy! W którym wszystko jest legalne a film opiera się na świetnie poprowadzonej ścieżce męskości. Wiem, że nie ma tu wstrząśniętej, niezmieszanej ale to i tak jest świetne. Bardzo szpiegowskie i bardzo wciągające. Kino męskie

Craig jest najlepszym odtwórcą Bonda od czasów pierwowzoru

fifa114

"Craig jest najlepszym odtwórcą Bonda od czasów pierwowzoru."
A tak z ciekawości kogo uważasz za ten pierwowzór, bo wg mnie jest nim posta książkowa.

ocenił(a) film na 4
fifa114

Jak tak bardzo kręci Cię realizm, to osobiście polecam filmy dokumentalne.

Stranger

To kto jakiego odtwórcę roli Bonda uważa na najlepszego to jego sprawa. Dobrze jeszcze jak ma jakieś argumenty, ale jeśli idzie o kwestię gustu raczej z tym trudno. Natomiast nie podoba mi się twoje podejście do osób reprezentyjących odmienne poglądy. Jak tak dalej pójdzie to większośc przestanie liczyc się z twoim zdaniem..

ocenił(a) film na 4
Kassandra_

O co Ci niby chodzi? Jakie podejście? Czy ja tu krytykuję zdanie kogoś innego? Zwyczajnie odnoszę się do czyjejś opinii. Nie zrozumiałeś/łaś (?) chyba o co mi chodziło. W mojej wypowiedzi nie było żadnych personalnych dygresji. Wyraziłem po prostu zdanie na temat wspomnianego REALIZMU - wkurza mnie to, że niektórzy na siłę chcą doszukiwać się go w Bondzie. Od zawsze Bond był postacią jakby wyjętą spoza tego świata, superbohaterem, podchodzić należało do niego zawsze z dystansem, przymrużeniem oka. Nigdy nie miał on w zamierzeniu przedstawiać prawdziwego agenta z krwi i kości. To kino czysto rozrywkowe, bez jakiś głębszych treści. Zresztą w CR i QoS wcale nie ma tak wiele realizmu - BYWAŁY W PRZESZŁOŚCI BARDZIEJ REALISTYCZNE CZĘŚCI ("Tylko dla twoich oczu", "W tajnej służbie JKM", "Dr. No", "Pozdrowienia z Rosji" itd., itd.). I czy naprawdę moja poprzednia wypowiedź była jakaś ostra? Uraziłem kogoś?

ocenił(a) film na 4
Stranger

Ok, moja wypowiedź była trochę ironiczna, ale to chyba nie jest nic strasznego? ;)

ocenił(a) film na 7
piter_sobiecki

Bond już w "Świat to za mało" się uczłowieczył. Casino Royal nie był pierwszym filmem z cyklu 007 z "wyrzutami sumienia".Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
boldrik23

Co więcej, wcześniej też uczłowieczał się i to nie raz ("W tajnej służbie JKM", "Licencja na zabijanie", "W obliczu śmierci")