Drodzy rodacy :) Nie wiem czy tylko ja na to wpadłem, może wy tego nie widzicie, albo nie chcecie zobaczyć. Ale muszę to powiedzieć. Dlaczego gro ludzi pisze "nowy Bond jest inny, nie ma typowych zwrotów starego Bonda" itp. Casino Royale, jest filmem, w którym Bond dostaje dopiero numer 007. Co za tym idzie, ten malutki szczególik mówi nam o tym, że nasz wspaniały bohater dopiero zaczyna swoją karierę. Tak więc jak można oczekiwać że zaraz wyleci z tekstem "My name is Bond, James Bond". Tego jak i innych zwrotów nauczy się dopiero w przyszłości. Ja traktuję nowego Bonda jako cofnięcie bohatera w czasie, i ukazanie go w postaci początkującego dzieciaka. Bo taki ogólnie był zamysł reżysera. Tak więc nie marudzić że Daniel Craig nie wygląda jak Pierce Brosnan! Ostatnie dwa filmy to nie kontynuacja przygód agenta 007, tylko coś w stylu
James Bond: Początek. :>
Pozdrawiam
Ha :)
na to nie do końca wpadłem, że bond się zwrotów musi nauczyć, ale nie jest to pierwszy film w którym bond nie przedstawia się charakterystycznym , "My name is Bond, James Bond", a bodajże 4-ty :). podobnie z martini (mhmm ten nowy drin też fajnie wyglądał :)). Mi się ogólnie odświeżenie bonda spodobało :) Ale jakoś tak Q żal ;)
Wiele osób to zauważyło, ale ze względu na ilość tematów zakładanych przez osoby do których jednak to nie dociera można odnieść mylne wrażenie.
No właśnie szeryfie, gnozy tu nie sprzedajesz, ale faktycznie - przedrzeć się przez gąszcz tematów, których się tu namnożyło każdego by zniechęcił do lektury; więc nie dziwię się że śledzisz, bo ciężko wyłapać tu coś z sensem pomiędzy setką tematów o piosence a narzekaniem na brak gadżetów. Ja sobie dałam spokój już jakiś tydzień temu.
No to powiem Ci, że już w Casino Royale Craig wypowiedział słowa "My name is Bond, James Bond"... Rozumiem, że to początki itd, ale CR wydaje mi się bardziej "Bondowskie" od QoS.
100% Racji dla shadow`a
Popieram co napisał .... popiream, popiera. po stokroć :)