Niewykluczone że Christian Bale mówiło sie ponoć o jego kandydaturze a jest herbaciarzem i do tego 10-11 lat młodszym od Craiga więc teoretycznie miałby szanse. Choć to że związał się z postacią Batmana może go zdyskwalifikować(jeden aktor nie może grać 2 tak charakterystycznych postaci by nie kojarzył sie z tą drugą - Batbond,Bondman) Sądze ze byłby dobry.
http://batman.ugo.com/images/galleries/batman_begins_filmtv/3.jpg
Choć osobiście najchętniej widziałbym w tej roli Hugh Jackmana, który dostał propozycje kontraktu na 3 filmy jeszcze przed Craigiem ale odmówił głąb. Podobała mi się elegancja i charyzma z jaką wykreował niektóre ze swoich filmowych ról
(nie mam tu bynajmniej na myśli X-menów czy Van Helsinga). Zresztą spójrzcie sami wymarzony Bond http://daveintexas.files.wordpress.com/2006/07/hugh-jackman.jpg
Clive Owen odpada, za 10 lat bedzie miał 50tke na karku. Napewno również nie Bale (chociaz byłby bardzo dobry), już teraz jest jedenym z najlepszych aktorów młodego pokolenia, a za dziesięc lat bedzie mega gwiazdą - zbyt znany i zbyt drogi na Bonda.
Natomiast Henry Cavill- http://www.filmweb.pl/o56028/Henry+Cavill
mógłby być całkiem niezły
Skoro Henry Cavill, to czemu nie Henry Calvin ? http://www.filmweb.pl/o140215/Henry+Calvin
Nie ma aktorów za drogich na Bonda. Bond to czołówka światowego kina. Potencjalny aktor mógłby być za drogi dla producentów 10 remakeu Psa baskerwilów.
No gdyby był rozsądny to może nie byłby za drogi, ale producenci też mają pewien pułap wydatków na gaże dla aktorów i nie wszystkie żądania spełniają. Pozatym producenci nigdy nie zatrudniali do roli Bonda aktorów którzy byli w ścisłej światowj czołówce, a raczej osoby troche mniej znane , np: Connery - praktycznie dopiero zaczynał przygodę z aktorswem na poważnie od roli Bonda, Lazenby- debiut fabularny to własnie "W tajnej służbie..." Moore- był troche bardziej znany jednak głownie z filmów brytyjskich i serialu telewizyjnego, Dalton - przed Bondem był aktorem głownie teatralnym i telewizyjnym, mało znanym poza UK. Brosnan - znany głownie dzięki serialowi "Remington Steel" i kilku zaledwie średniobudrzetwym filmom. Craig- przed Bondem mało kto zwracał na niego uwagę w Hollywood i niebył znany szerszej publiczności. Dlatego też szukanie następców Craiga wśród dzisiejszych gwiazd raczej niema sensu.
Fakt. Moore był jednak dość znany zakładając że filmy i seriale w których wystąpił były znane dość szeroko poza UK. Brosnan Też wystapił w kilku znanych filmach przed Bondem i równocześnie z Golden Eye.
Bez sensu są takie rozmyślania w chwili gdy Craig ma zagrać jeszcze w 4 filmach. Póki co cieszmy się jego świetną grą aktorską :) Na następnego odtwórcę przyjdzie czas za jakieś 10 lat...
Mam nadzieję, że w końcu przestaną to kręcić i na trzech częściach z Craigiem się to skończy, wszystko ma swoje granice.
Dla jednych nieprzekraczalną granicą jest "zupa z małpy".
Jeżeli on http://www.filmweb.pl/o138142/Jakub+Weso%C5%82owski zostanie 007 to ja dotrę nad granicę ;)
Wypluj to słowo. Bond jest wieczny. Osobiście mam nadzieję, że będą filmy o Bondzie kręcić do końca świata. Zwłaszcza, jeśli będą równie dobre, jak "Casino Royale". A jeśli chodzi o kandydata -to 10 lat temu nikt nie pomyślałby o Craigu, za 10 lat na pewno pojawi się ktoś, kogo nikt by teraz nie wymienił. Więc takie dywagacje nie mają sensu.
Bale lub Owen... Nikt inny. Choc znając pomysłowość twórców, dowcipy z Bonda(takim dowcipem jest Craig) może się okazać, że będzie to Tom Cruise, Grzesiu Rasiak lub Pamela Anderson...
Powinien to być Christian Slater (nie wiem, czemu wybrali Craiga). Za kilkanaście lat zaś mógłby to być Declan Galbraith (marzy o aktorstwie, jest Brytyjczykiem, jest wysportowany, choć nie wyobrażam go sobie w scenach erotycznych).