Zupełnie nie rozumiem czemu jest tyle negatywnych głosów. Moim zdaniem jest to najlepsza część i nawet nieco lepsza od genialnego Casino Royale. Co prawda brakowało mi parę elementów ze starej konwencji, ale nie zmienia to faktu, że w żadnej z poprzednich części akcja i napięcie nie stało na tak wysokim poziomie. Musicie pamiętać, że odcinki z Craigiem są powrotem do początków jego pracy w MI6 i typowe Bondowskie zachowanie dopiero się w nim kształtuje i w dużej części wynika z tego co jest pokazane w tych ostatnich dwóch odcinkach. Tak czy innaczej film rewelacyjny i mnie taki Bond przekonuje...
mnie również :)))))))))) film poważniejszy, niż CR, ale właśnie o to przecież chodziło. I nie wiem, czemu ludzie piszą, że zabrakło typowych dla Bonda żartów. Było ich wystarczająco, zarówno tekstów jak i sytuacji (ta w windzie jak rozwala dwóch agentów MI6, zajebioza!!). Dla mnie bomba!!!
Popieram. Trzeba ludziom wbić do głowy, że Bond z QoS to początkujący agent, który dopiero co stracił swoją ukochaną. Na OO7, który po rozwaleniu armii otrzepie pyłek z ramienia i wypije martini jeszcze przyjdzie czas. Pzdr
Jak dla mnie jeden z najlepszych i naprawdę duże zaskoczenie, bo o Marcu Forsterze najlepszego zdania nie mam.
To, że jest to najlepszy Bond to ja też bym nie przesadzała. Jest w porządku. Dobra, solidna robota. Świetne widowisko, "odlotowa" rozrywka, ale wśród 22 odsłon zdarzyły sie lepsze(od lat stoję na stanowisku, że najlepszy Bond to "Golfinger").