Tłuczone szkło... duuuuuuuużo tłuczonego szkła (a raczej akrylu) i to tyle, co mi w pamięć zapadło po projekcji.
Tak na poważnie, gdyby CR i QoS połączyć w jeden dłuższy film z FABUŁĄ(bez tego natłoku fatalnie pociętych scen akcji), to dopiero byłby świetny Bond.