PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165578
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Zapraszam do zapoznania się z moją krótką recenzją "007: Quantum of solace":

O najnowszej odsłonie przygód Jamesa Bonda, pt. „007: Quantum of solace” można powiedzieć wiele. Że jest to film emocjonujący i trzymający w napięciu do ostatniej minuty. Że główny bohater nareszcie ukazany zostaje jako mężczyzna z krwi i kości w miejsce komiksowego Pierce’a Brosnana. Że reżyser, Marc Forster, wdzięcznie naśladując stylistykę współczesnych filmów akcji (trylogii o Jasonie Bournie zwłaszcza) nie boi się „ujęć z ręki” czy szarpanego montażu łączącego karkołomne zdjęcia pojedynków samolotów i łodzi. Że Daniel Craig daje popis gry jeszcze lepszy, niż w „Casino Royale”, kreując kierowanego żądzą zemsty agenta walczącego z międzynarodową siatką przestępczą, nie przejmującego się swoim destrukcyjnym wpływem na otoczenie. To wszystko można powiedzieć o tym filmie, z zastrzeżeniem jednak, iż są to pobożne życzenia widowni.
Nowy Bond w miejscu napięcia oferuje nudę. Jego emocjonalne rozterki w związku z rozdrapywaniem ran po śmierci ukochanej brzmią śmiesznie i przypominają wygłaszanie szekspirowskich monologów przez psa Pluto. Techniczne fajerwerki nie kleją się w rękach reżysera wprowadzając chaos do filmu, a sam Craig sprowadza swego bohatera do parteru, jakby zapominając, że żal i smutek wyraża się nie tylko mrukliwym głosem i tępym spojrzeniem.
Jak na ironię, w filmie, którego polski tytuł mógłby brzmieć „Odrobina ukojenia”, owego ukojenia brakuje najbardziej. Gdyby twórcy zamiast psychologicznych wycieczek skoncentrowali się na porządnej fabule i akcji czekałbym z niecierpliwością na następnego Bonda. Teraz boję się, że w kolejnym odcinku producenci wyślą go na kozetkę psychoanalityka.