Dlaczego w opisach naowego Bonda cały czas pojawia się temat osobistej zemsty?? przecież w wersji reżyserkiej Vesper Lynd przeżywa wypadek i dołącza do wywiadu.
Wogóle, sequel Bonda to nie trafiony pomysł. Każda część powinna mieć jedynie takich samych boahterów, oprócz Bonda, np: M.
A zaraz będziemy mieć do czynienia z nową trylogią zemsty. uff...
Czyli w wersji reżyserskiej Quantum nie będzie żadnej Olgi Kurylenko, tylko dalej Eva Green zagra swoja rolę?? To dość dziwne, bo wymagało by to kręcenia wielu scen na nowo.