PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165574
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Ziewww

ocenił(a) film na 3

Nawet Connery nie uratowałby swoją aparycją braków tego scenariusza.
W porównaniu z "Casino Royale", które bardzo mi się podobało, to było nudne jak bezalkoholowa impreza u cioci. Dużo, a nawet za dużo scen walk, pościgów, że o absurdalnych wybuchach na końcu nie wspomnę, a za mało blyskotliwych dialogów, logiki, poczucia humoru i last but not least pięknych kobiet.
"Odgadżeceniu" Bonda i Danielowi Craigowi- tak!
Takim scenariuszom- zdecydowane nieee!!!

ocenił(a) film na 5
jim_wilson

Zgadzam się ze zdaniem powyżej. Oglądałem oba ostatnie Bondy jeden po drugim i muszę powiedzieć że Casino Royale mnie nie zaskoczył (nawet ciut przynudził za długimi przerwami w akcji) to Quantum of Solace poprostu mnie uśpił. Film za długi, za nudny i za bardzo nie ciekawy. Taka bajeczka w stylu "zabili go i uciekł i kiwa palcem w bucie..."

ocenił(a) film na 4
switacz

O ile "Casino Royale", było jeszcze filmem na jakimś przyzwoitym poziomie, to po obejrzeniu "Quantum of Solace", żałowałem kasy wydanej na bilet i zmarnowanego czasu. Z Bonda pozostał, już tylko jego numer 007 i nic więcej. Ktoś napisał że ten film był za długi, wydaje mi się ze było na odwrót. Postawiono na akcje, zabraklo jednak już miejsca na ciekawą fabułę i postacie. Dziwne, że pomimo licznych scen pościgów i innych "atrakcji", z ekranu wieje nudą. Daniel Craig, może być dobrym aktorem, ale to nie czyni z niego odrazu kandydata na Bonda. To samo tyczy się przeciwnika Bonda. Zero wyrazistości, jakiś ciekawych cech osobowych. Do takiego Maxa Zorina czy Eliota Carvera, bardzo mu daleko. Nistety dla mnie to największe rozczarowanie ubiegłego roku.

ocenił(a) film na 7
jim_wilson

Jeśli mowa o aparycji to nowy bond ma urok plastusia.

ocenił(a) film na 7
tenszin

Skonczcie wreszcie nazywac Craiga sowieckim agentem, plastusiem. Jakby
mial byc idealny w wygladzie to grałby w antyfilmowych dziełach typu
High School Musical, które jest ogladane przez nastolatki siusiajace na
widok Zaca Efrona. Moze nie jest tak przystojny jak Pierce Brosnan ale
zmiana charakteru filmow o 007 wymusiła taki ,,niedoskonały wyglad,,.
Gdyby producenci mieli kontynuowac styl brosnana wybraliby Clive Owena
na Bonda.

Co do scenariusza to niestety ale nie zachwyca. Myslalem ze dzieki
osobie Amalrica , przeciwnik Bonda bedzie lepszy nawet od La chiffra.
Ale wyglada na to ze same oczy nie wystarcza.

ocenił(a) film na 4
mr_black421

Amalric wydaje się być ciekawym aktorem, ale wymyślili mu beznadziejną postać.

ocenił(a) film na 4
Stranger

O ile "Casino Royale", było jeszcze filmem na jakimś przyzwoitym poziomie, to po obejrzeniu "Quantum of Solace", żałowałem kasy wydanej na bilet i zmarnowanego czasu. Z Bonda pozostał, już tylko jego numer 007 i nic więcej. Ktoś napisał że ten film był za długi, wydaje mi się ze było na odwrót. Postawiono na akcje, zabraklo jednak już miejsca na ciekawą fabułę i postacie. Dziwne, że pomimo licznych scen pościgów i innych "atrakcji", z ekranu wieje nudą. Daniel Craig, może być dobrym aktorem, ale to nie czyni z niego odrazu kandydata na Bonda. To samo tyczy się przeciwnika Bonda. Zero wyrazistości, jakiś ciekawych cech osobowych. Do takiego Maxa Zorina czy Eliota Carvera, bardzo mu daleko. Nistety dla mnie to największe rozczarowanie ubiegłego roku.

realbondfan

Dobrze się czujesz? Gdyby był licznik postów
to zapewne byłbyś spamerem.
Co do filmu, nowy image Bonda w postaci Craiga
bardzo przypadł mi do gustu, koniec z tanimi dowcipami,
Bond stał się prawdziwą maszyną, która zamiast gadać
woli działać i zabijać.
Jest wyrachowany a zarazem impulsywny, ma mroźny
przeszywający wzrok.
Zgadza się różni się praktycznie wszystkim
od swoich poprzedników jednakże moim zdaniem ta zmiana
wyszła mu na dobre.
Nie mam nic do zarzucenia, oglądało się film bardzo przyjemnie,
nie dłużył się, cieszył oko. 8/10

ocenił(a) film na 4
Dark_Sider

A możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?. Przypadek sprawił, że dodałem dwa razy, tego samego posta, a ty robisz z tego jakiś niepotrzebny problem. Humor w bondach nigdy nie był tani, był raczej specyficzny, dzięki temu filmy te mialy swoj niepowtarzalny urok. Nowe części są dla mnie zbyt mroczne. Bond nigdy nie był tylko maszyną do zabijania. To dżentelmen, znający się nawielu rzeczach. Lubi towarzystwo pięknych kobiet, i pije wódke z martini(wstrząśnięta, nie mieszana), a nie jakś dziwny drink. I jeżdzi astonem martinem, a nie fordem mondeo. Zmiany być może były i konieczne, ale nie takie jak te które mamy w "Casino Royale i " Quantum of Solace". Ocena 4/10