gdzies wyczytalem ze producenci planuja 3 czesci o krucjacie: "za Vesper" i bodajze Chan-wook Park juz cos takiego zrobil, ale amerykanie ida 3kroki dalej bo o ile filmy koreanczyka wszystkie trzy sa rasowymi thrillerami tak nowe "bondowki" przeplataja rozne gatunki. Tak oto Casino Royal bylo typowym dramatem karcianym, Quantum of Solace jest nowoczesnym paszkwilem (http://pl.wikipedia.org/wiki/Paszkwil) i tak jak z 1czesci moznabylo odczytac ze druga bedzie paszkwiilem(przepraszam za powtorzenia w tekscie) tak teraz z drugiej wydaje mi sie ze mozna wywnioskowac ze trzecia bedzie romansem. zapytacie sie czyim? (bo wkoncu nasz Bond romansuje z kazda kobieta jaka napotka) a kto byl wszedzie tam gdzie byl Bond w Quantum of Solace? no wlasnie... M czekala na niego prawie wszedzie, podazala za nim, rozmawiala z nim bezprzerwy, niby sie klocili ale jednak cos tam iskrzylo, za kazdym razem kiedy Bond gdzies wchodzil byla tam M... to chyba dobitnie swiadczy o tym co zobaczymy w kolejnej odslonie. ja juz kupuje czekoladki w kształcie serduszek, paczke chusteczek, rezerwuje 2bilety dla mnie i mojej dziewczyny i odliczamy dni w kalendarzu do premiery kolejnej odsłony przygód wspaniałego Bonda (zapomnialem imienia bo jakos dawno go nie slyszalem a szkoda...),.... P.S. jakis tani ten film nie uważacie? i ten finał, taki z przytupem..... widzisz i nie grzmisz.