PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165578
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

jedna wielka nuda. film akcji ponizej przecietnej

użytkownik usunięty
trzecie_biada

nie znasz sie i tyle... lepiej od razu powiedz ze chciało ci sie spać i zasnąłes po 1 minucie xD

ocenił(a) film na 9

pościgi, strzelaniny, walka wręcz, faktycznie nudaaaa..... są rzeczy których chyba nigdy nie zrozumiem.

ocenił(a) film na 3
hkmp57

no widzisz. Tobie wystarczy pare raczej kiepskich scen akcji żeby być zachwyconym. ja oczekuje czegoś więcej. QoS to jedna z najgorszych części Bonda. Lipna fabuła, kiepskie sceny rodem ze słabych filmów akcji ...i jakiś taki słaby klimat. do tego sztyczna morda Craiga. i do tego ta ruska lalunia - strasznie denerwujaca.

ocenił(a) film na 9
trzecie_biada

Kiepskie sceny akcji tego pojąć nie mogę, a gdzie widziałeś lepsze? W Goldeneye, może pościg z Goldfinger, może ronin miał równie dobre, ale i tak pierwsza scena to dla mnie arcydzieło na miarę Bullita, i czy w kiepskim filmie rozpieprza się w drobny mak kilka nowiutkich astonów w 6 minut pościgu, chyba że w ogóle nie lubisz filmów sensacyjnych, ale wtedy nie mów, że są kiepskie, bo to bym powiedział o starych bondach (no może z drobnymi wyjątkami). Fabuła może nie jest najwyższych lotów ale jak porównać to do fabuły typu szaleniec chce zniszczyć świat, to nie jest źle, jeśli chodzi o klimat to faktycznie brakuje tego luzu poprzednich części, niby szaleniec prawie niszczy świat a my w spokoju z lekkim uśmieszkiem wcinamy popcorn. Natomiast brakuje ci pewnie stałego elementu czyli złapania Bonda przez czarny charakter, miła rozmowa przy kieliszku martini i wyjątkowo idiotyczna próba zabicie Bonda, która zawsze daje mu mnóstwo czasu na ucieczkę, ja jakoś za tym nie tęsknie, brakuje również my name is Bond, ale na litość boską jak szpieg może przedstawiać się własnym nazwiskiem , choć w Casino świetnie to rozwiązali, Creig według mnie nie był sztuczny tylko zdrowo wkurwiony dlatego nie robił głupich uśmieszków jak Roger Moore i to oceniam dobrze, za to pamiętam, że kilka zabawnych tekstów było, natomiast postać Kurylenko faktycznie mi też nie pasowała.

trzecie_biada

Zgadzam się ' Remek_2 '
Nie znasz się ' trzecie_biada ' !
Najlepiej jakby polało się dużo krwii ,albo co sekundę robił uniki i latał z bronią jak nienormalny.
Najlepiej jakbyś sam napisał senariusz ,albo zagrał Bonda?
Pewnie ,jeszcze dostałbyś Oskara za świetną produkcję.

Opanujcie się !
Wszystkim jest zaje*iście ciężko dogodzić..

ocenił(a) film na 5
fly168

No cóż, ja jednak częściowo zgodzę się z twórcą tematu. Casino Royale było świetne, jak dla mnie najlepszy bond w historii.. ale Quantum było po prostu słabe, rzeczywiście brakowało tego klimatu. Sceny akcji niby fajne, ale nie pozostawiał po sobie żadnego wrażenia, zupełnie jakby się go oglądało kilka minut... identycznie miałem z 3 częscią Piratów z Karaibów.