ale nadal nie przekonałem się do bonda wykreowanego przez craiga, w filmie zbyt szybko pokazują ujęcia, tylko wydaje się, że miga coś przed oczami, a nie można tego dokładnie ujrzeć, dziewczyna bonda o niebo lepsza niż w poprzedniej części chodzi tutaj o olgę kurylenko, również gemma artreton była fajna, nawet nawiązali do sceny z goldfingera, gdzie dziewczyna byla pookryta złota farbą, a tutaj ropą, była po prostu czarna, może craigowi trzeba dać szansę i może jakoś do niego się przyzwyczaić, ale musiałby jeszcze w kilku bondach zagrać, ale jak widać 3 bonda z craigem na horyzoncie nie widać przez głupie studio mgm.