Film tragedia. Wytrzymalem 25 minut i to z wielkim bolem. Bruce WIllis gra w coraz groszych szmirach - zupelnie jak Nickolas Cage. Film wyglada jak produkcja "klasy F", niskobudzetowy, bez scenariusza, dialogi mega sztuczne o grze aktorskiej nie wspominajac, zero klimatu.
Szkoda czasu, omijajcie szerokim lukiem!