Chociaż tak naprawdę zaczęło się od "Wyspy Piratów", która pogrzebała słynną wytwórnię Carolco. Potem słaby film za słabym... "Driven" czy nowy "Egzorcysta" mocno podkopały akcje tego "twórcy". "12 rund" miało być powrotem do dynamicznego kina akcji w stylu Szklanych pułapek. I w pewnym sensie jest- dwojący się i trojący glina, pościgi, walki, wybuchy, pomysł odwołujący się do trzeciej szklanej pułapki. Tylko właśnie jest jedno ale- film Harlina jest potwornie nudny. Niby tempo szybkie, cały czas coś się dzieje, ale nakręcone to wszystko bez polotu, drętwe do bólu i usypiające. Dramatycznie przedstawia się też aktorstwo- Cena drewniany jak zwykle, aktor grający jego przeciwnika wręcz dramatyczny i tak bezbarwny że ręce opadają.

"12 rund" śmiało może konkurować do najnudniejszego filmu akcji dekady. A panu Harlinowi, który zrobił tak porządne filmy jak "Koszmar z ulicy wiązów 4", "Szklana Pułapka 2" czy "Na Krawędzi" można już podziękować i życzyć jak najszybszej emerytury żeby więcej nas takimi potworkami pokroju "12 rund" w przyszłości nie straszył.

P.S Poprzedni film Ceny "W cywilu" jest o klasę lepszy! Naprawdę.