Sceny walki całkiem dobre, choć do pełnemu realizmowi, troche brakowało. Warto zaliczyć, choć było by lepiej gdyby uciąć 20-30min filmu, który jest w całości, o... bitwie-obronie ambasady.
Z głębią, ale widoczną dopiero po paru latach. Właśnie jestem świeżo po obejrzeniu i poza tym, że bardzo dobry film akcji jedno, zajebiście ważne spostrzeżenie :) To jest film o tym jak Ameryka traci siłę, przestaje być supermocarstwem. Źle chroniony ambasador, sześciu zawodowców chroni wywiadowców z CIA, znikąd pomocy. Żadnej kawalerii zdolnej pomóc bohaterom filmu. Porównajmy to do Somalii i roku 1993. Niebo a ziemia. Do tego przygnębiający koniec kiedy po resztę oddziału przylatuje samolot libijski, nie amerykański (jeden z bohaterów o tym mówi). Dałem 10, bo daje albo 1 albo 10. Innej punktacji nie uznaję.