... ale i tak przyjemnie się oglądało.
Jednak mam sporo wątpliwości co do wydarzeń które w tym filmie pokazano. Podobno oparte to jest to wszystko na faktach ale wierzyć mi się nie chce że już kilka lat po tej strzelaninie CIA dopuściła w ogóle do ujawnienia faktu że miała tam jakąś tajną bazę. Wiadomo że ambasador rzeczywiście się zaczadził. Zginął też jeden informatyk. Jednak obaj polegli kontraktorzy zginęli od pojedynczego pocisku z rpg na terenie samego konsulatu, a nie broniąc jakiejś wyimaginowanej bazy. Chyba że oficjalnie tylko tak opinię publiczną poinformowano a rzeczywiste wydarzenia były takie jak na filmie. Jednak jak już powiedziałem, wierzyć mi się nie chce że tak wcześnie by to ujawniono. Mam nieodparte wrażenie że sam reżyser popuścił wodze fantazji i nakręcił sobie film wg własnego scenariusza, przeinaczając fakty.