"W październiku 2011 wojska USA, Francji|i Wielkiej Brytanii zaatakowały Libię z powietrza.
W tym czasie ludność libijska zdetronizowała|dyktatora Muammara Kaddafiego
po 42 latach tyranii.
To koniec długiego
bolesnego rozdziału|dla Libijczyków,"
Początek filmu mnie rozbawił CZYSTA HIPOKRYZJA ZACHODU, USA I HOLLYWOOD! ... za Kadafiego był spokój, zamordowali człowieka bez wyroku taką demokracja to psu na budę to samo z Osamą Binladenem ....
tekst skopiowany z... Libijczycy żyli jak pączek w maśle - wspomina Cezary Filipowicz, był wiceprezes Orlenu, który w latach 80. pracował w Libii. Trzy czwarte żywności Libia importuje, ale i tak była bardzo tania, ponieważ rząd dotował jej ceny. Na ulicach Trypolisu było mnóstwo samochodów, bo rząd importował limuzyny sprzedawane potem urzędnikom państwowym za ułamek ceny. Za jedną dziesiątą można było kupić sprzęt elektroniczny z importu, a tysiące Libijczyków dzięki rządowym stypendiom studiowało na uczelniach w Egipcie, państwach byłego bloku wschodniego, a czasem i na renomowanych uczelniach na Zachodzie (jeden z synów Kaddafiego Saif al-Islam ukończył słynną London School of Economics). - Libijczycy dostawali od rządu po 500 dol. na wakacje i były ich tłumy na Malcie, bo tam mogli jeździć bez wiz - mówił Filipowicz.
W kasie Libii było pełno petrodolarów, ale w kraju brakowało rąk do pracy. I Libia stała się mekką, gdzie pracę mieli nie tylko specjaliści z zachodniej branży naftowej, ale także pielęgniarki z Bułgarii czy dziesiątki tysięcy Egipcjan, Palestyńczyków, a ostatnio także Turków pracujących przy wielkich budowach. Libia była też głównym partnerem PRL w świecie arabskim i w tym czasie tysiące Polaków budowało tam fabryki i drogi. A imponujących inwestycji w Libii nie brakowało.
Najbardziej spektakularny był projekt budowy systemu rurociągów z głębi Sahary na wybrzeże kraju, gdzie wody gruntowe były już tak bardzo przesiąknięte morską wodą, że nie nadawały się do picia. Budowa tego systemu irygacyjnego pochłonęła ponad 25 mld dol. Układano go z rur o średnicy 4 m produkowanych w hucie specjalnie w tym celu zbudowanej w Libii przez Włochów w imponującym tempie około 1 km wodociągu dziennie.(...)
Prawda zawsze boli!
W interesie obywateli jest by rząd jak najmniej mieszał się w ich życie. Pis-dzielce jak małpy z brzytwami zabrały się za reformy i na każdym polu poległy. Ja dziękuję za fundowanie mi takich ciekawych czasów. Poproszę o rządy kogoś kto zapewni mi stabilne prawo karne i skarbowe.
Jak ktoś chwali pis-dzielców to jest albo kretynem albo trolem, a więc też kretynem.
oceniajcie może wartość artystyczną filmu, a nie otoczkę polityczną... dżizas co za zjeby!
prawaki i lewaki, jedni warci drugich... burki niewyszczekane!
Ty "kash" to masz ładnie zryty beret, Ty i te Twoje tajne stowarzyszenia... lecz się człowieku :P
A jaki wymiar oprocz estetycznego ma ten film, jakie jest jego przeslanie, jakie mozna wysnuc wnioski z tresci obrazu, czy filmy oparte na faktach pokazujac minuta po minucie wydarzenia, ktore budza emocje nie maja zadnej wartosci oprocz tzw estetyki? Emocje dla emocji sa w Marevelu i innych podobnych, zabijanie na zadanie ku uciesze widza. Sa filmy ktore wplywaja na opinie spoleczna i sa tez takie, ktore ja zabijaja. Efekt jest taki, ze ajfon stal sie nowa religia jak inne podobne wirusy new age, a grono wyznawcow rosnie w oczach. Wiec nie dziwi fakt, ze wybieramy tych, ktorzy sa bardziej estetyczni myslac, ze polityka to nie nasz interes zapominajc, iz to my jestesmy jej narzedziem i ofiara w jednym.
Mistrzu jak nie lubisz USA tak pewnie pokochalbys Libie bombardujaca Europe bombami atomowymi. Cala spiewke o zmianie waluty mozesz schowac miedzy bajki.
Problem w tym ze Kesh ma racje. Jedyne bomby jakie znów mogą polecieć to te z USA. Destabilizacja Europy z powodu napływu uchodźców na których nas nie stać, a którzy defacto pojawili się oni z winy ingerencji USA, (a pozniej Niemiec) w politykę bogatego kraju, który był nazywany współczesnym Eldorado jest realnym zagrożeniem. Z tego punktu widzenia, ten film to propaganda.
http://mediumpubliczne.pl/2015/10/ostatnie-slowa-kaddafiego/
Mądrze prawisz WaćPan! Też rzygam tymi propagandowymi filmikami USRAELA chociaż czasem się coś obejrzy choćby dla samej akcji...
Do tej pory lewactwo rządziło USA, na szczęście Trump wygrał i się za nich wziął https://www.you tube.com/watch?v=YpR1pnalKuc
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie jest to film dokumentalny, a Bay'owi chodziło, aby pokazać paru amerykanów strzelających do arabów, wysadzając przy okazji parę budynków. Po za tym film nie zasługuje na tak niską ocenę. Przynajmniej pod względem wizualnym jest całkiem okej. W porównaniu do polskie Karbali to na prawdę świetny film. Na minimum 5 zasługuje.
"a Bay'owi chodziło, aby pokazać paru amerykanów strzelających do arabów, wysadzając przy okazji parę budynków."
No właśnie wg mnie nie. Ten film pokazuje ciemną stronę tej misji. Jak "Ameryka" odwraca się od swoich ludzi w trudnej i niewygodnej sytuacji.
Po prostu jakiś szalony miłośnik teorii spiskowych doszukał się w filmie amerykańskiej propagandy i wszyscy podchwycili ten temat, a to kompletna bzdura, twór kolejnego szaleńca. Film głównie koncentruje się na przebiegu misji, ale jego meritum jest trudna sytuacja w jakiej znaleźli się agenci i pracownicy cywilni oraz ich masowa rezygnacja z pracy po misji oraz brak wsparcia dla ofiar (pomocą zajęły się niezależne zapewne stowarzyszenia dla ofiar konfliktów zbrojnych). Krótko mówiąc, film wyciąga brudy na temat tej misji na światło dzienne.
Jak to jest propaganda, to autorowi wątku i jego wyznawcom zwracam należny honor, jako ludziom zdrowo i logicznie myślącym. Obawiam się jednak, że na takie miano nie zasługują biorąc pod uwagę fakt, że w wielu wpisach sugerują coś tam, że źli Amerykanie, obalali jakichś dobrych dyktatorów - tyranów, bo ci wypłacali świadczenia socjalne dla obywateli, a w ogóle to położyli dla nich jakieś rury o średnicy 4 metry... nie wiem o co chodzi, bo nie chciało mi się czytać informacji, które w jakikolwiek sposób nie były w mojej ocenie powiązane z tą misją. Nic bowiem nie było w filmie, by którakolwiek strona, miałaby się tymi rurami gdzieś przemieszczać. Ja tylko mogę podpowiedzieć co niektórym, że jak tam jest tak dobrze, to mogą spróbować pokonać tymi rurami granicę i rozpocząć tam nowe, lepsze życie... tam, od jakiegoś milusińskiego dyktatora dostaną pracę (lub zasiłek w wys. miesięcznego wynagrodzenia do wyboru), mieszkanie, auto i kilku służących. Zostając w Polsce, to tylko kwestia czasu jak dostaną własny "pokój" bez klamek. W Ameryce to już w ogóle... najgorsze miejsce do życia. Tam, jak nie zaciukają człowieka na ulicy w biały dzień, to się na niej wyląduje z karteczką i kubeczkiem. To stąd tyle słyszymy na co dzień o masowych ucieczkach Amerykanów na Bliski Wschód za pracą, chlebem i w ogóle za lepszym życiem. Ta nienawiść części krajów muzułmańskich do Ameryki spowodowana jest właśnie przez to, że Amerykanie odbierają im pracę:) Polacy wyjeżdżają do Anglii i Niemiec, a Amerykanie głównie do Afganistanu. W czasie wojny, amerykańscy żołnierze masowo, na siłę łapali tam bogate żony, by się ustawić, a teraz ściągają tam całe rodziny:)
Zgadzam się, że jest to film o skutkach tamtej misji. Pamiętam jeszcze kadr z końcówki filmu, gdzie arabskie kobiety opłakują poległych bojowników. Rzadko w amerykańskich filmach pokazuje się skutki wojny z perspektywy obu stron. I dzięki za ciekawostkę o emigracji Amerykanów do Afganistanu. Na pewno o tym poczytam.
Z tą emigracją to oczywiście był sarkazm, a co do końcowej sceny, którą przytaczasz, to faktycznie rzadko się to spotyka, choć ten film, to nie odosobniony przypadek. Jak widać nie każdy reżyser zajmuje się propagandą i niektórzy chcą po prostu w swoim filmie przedstawić jakieś interesujące wydarzenia, nie kierując się przy tym szowinizmem. Przedstawianie wrogiej strony jako ludzi, którzy także cierpią, czy mają uczucia raczej nie służy celom propagandowym. To po prostu (pewnie podkoloryzowany na potrzeby atrakcyjności) obraz jakiegoś konfliktu, z perspektywy głównie jednej strony. Ale propagandą bym tego nie nazwał. Po każdej stronie ludzie wyznają własne ideały i często są przekonani o ich słuszności... po każdej są także ludzie, którzy realizują własne cele kosztem innych, tych "mniej istotnych".
Nawet nie chce sobie wyobrażać jakie wielkie siły kierują tą patologią... a na fotkach w latach 80 kochali Kadafiego Angole i Francja, miał foty z premierami. Potem w tv szkalowali go i zrobili z niego pedofila morderce...