choc sceny wojenne sa soczyste i robia wrazenie to reszta kuleje. poczatek ma sens i koniec ,gdzies po srodku jest chaos i to nie bitewny tylko filmowy - pomoc bialasow wylatuje i nigdy nie dociera, dron lata ale nie strzela, rozmowy z rodzinami sa w tej samej strefie czasowej itp itd... Nie bede ocenial wydzwieku bo jest i sluszny i hipokrytyczny - zdestabilizujmy sytuacje w regionie pozniej wlozmy palce miedzy drzwi a na koncu cenmy zycie kazdego hlamerykanca jakby to byl skarb. Natomiast nieudolnosc wladz , dowodztwa, nie zawsze dzialajacy potezny system wojskowy, zryty beret miejscowych i samego islamu ktory jeszcze probuje udawac religie milosierdzia sa dobrze pokazane. Praca najemnika ciezka jest :)