Tyle złego się o tym filmie naczytałem,że odechciało mi się go oglądać na kilka lat,a tymczasem ten film taki słaby nie jest,taki typowy film dla szkół,kasa się zwróci.Na plus na pewno epizod z Ferencym i "przepustowościom",chyba najlepsza scena w filmie.Główne minusy to słabiutkie dialogi,sama bitwa marnie ukazana i tragiczna Urbańska(niech ta kobieta pozostanie przy śpiewaniu),dawno nie widziałem takiego drewna na ekranie.
Po pierwsze: Masz rację. Film da się obejrzeć, zwłaszcza jeśli ominie się pierwsze 15 minut i nieustanne marmurzenie wymieszane z piosenkami teatru Rampa i spółka... Zdjęcia i montaż nawet fajne.
Po drugie: Nie masz racji. Kasa nie zwróci się nigdy. Zerknij ile wynosił budżet tego filmu, a zobaczysz, że to niemożliwe.
Po trzecie: Masz rację. Urbańska była tu koszmarna. Ani na chwilę nie zobaczyłem jej postaci, ciągle była Urbańską fikającą na scenie z piosenką aktorską na ustach. Totalnie obnaża to scena rozmowy ze społeczniczką Szapołowską, która to aktorka z epizodu uczyniła nokaut dla młodszej koleżanki.