Polecam tym wszystkim którzy lubią humor Hoffmana panujący od czasu jego filmu "Ogniem i mieczem". Ogólnie to realizacja filmu stoi na światowym poziomie za sprawą Sławomira Idziaka (świetne zdjęcia). Muzyka Krzesimira Dębskiego niestety nie zachwyca - jest to jakieś małe nieporozumienie ale tylko momentami. Epopeja została zrealizowana na bardzo wysokim poziomie. Efekty specjalne wbijają w fotel. Samoloty czy też otwierające film ujęcie pancernego pociągu to majstersztyk efektów specjalnych.
Sama fabuła jest nieco sztampowa i epizodyczna. Stało się tak za sprawą dwojga bohaterów. Urbańska-Szyc to dobre połączenie. Natasza jest piękna, ale ilość śpiewanych przez nią piosenek niestety trochę nudzi. Szyc nieco schowany za Nataszą nie wyrasta niestety na Kmicica. Bardzo słabo został właśnie ten wątek zakrojony. Jeżeli Szyc miał być kreowany na Kmicica to ja tego nie kupiłem. Za bardzo jego rola została pocięta i przez to straciła mocno na wyrazie. Trzeba było się zdecydować kogo się chce za bohatera ale jak widać niestety Hoffman uległ pięknej Nataszy i chciał jej jak najwięcej. Ja to kupuję. Wiem jak mogłaby wyglądać rola Szyca - mogę sobie dopowiedzieć dużo z trylogii i jestem na tak. Ale wielu naszych rodaków którzy pójdą na film do kina będzie się o to czepiało więc jest to niestety błąd reżyserski.
Efekt 3D = jest świetny. Widać że podąża nasze kino w kierunku bardzo dobrej realizacji 3D. Na dodatek za efekt stereoskopii odpowiadali fachowcy z Polski. Więc jest to duży sukces że pozwolono im pracować. Zrobili to na prawdę dobrze. Jedyne czego bym się przyczepił to fakt że efekt 3D nie powinno się realizować w taki sposób aby w znacznym stopniu polepszyło to jakość filmu (chodzi tu o odbieranie ostrości obrazu, poprzez widza). Myślę że nasi zrozumieją że efekt 3D nie może być aż tak głęboki ponieważ traci się efekt 3D a zachodzi po prostu rozjechanie obrazu z obu kamer - stąd niestety na bliskich dynamicznych ujęciach - widz nie ma szans aby zauważyć efekt 3D i robi się kaszana. Nawet w Avatarze nie było aż tak mocnego efektu 3D jak tutaj w naszej BITWIE - ponieważ w Hollywood dawno zrozumiano jak sie to powinno realizować. Buty wypadające poza oraz czy też szable to prehistoria 3D, rodem jeszcze z filmu typu "Spy Kids 3-D: Game Over". Właśnie Avatar był krokiem milowym w 3D w filmie. Bo tam realizatorzy zrozumieli jak się to powinno robić. U nas niestety popełniliśmy ten mały błąd, ale na pewno go nadrobimy. Szczególnym błędem tego typu była scena pojedynku na szable - tragedia.
Ogólnie na plus:
- świetna realizacja,
- świetne efekty specjalne,
- świetne kostiumy
- charakteryzacja
- poprawna gra aktorska
- emocje są tam gdzie być powinny, film wzrusza, śmieszy.
Na minus:
- Fabuła niestety taka sobie = zbyt epizodyczna - rozumiem, że będzie serial ale jak idę do kina to wymagam czegoś więcej. Przez to straciła historia. Napięcie siadało momentami bardzo.
- zbyt dużo krwi polskiej, zbyt mało bolszewickiej. Hoffman chyba się boi braci zza Buga. To samo zrobił w "Ogniem i Mieczem". Czemu u licha ginie w filmie więcej Polaków niż bolszewików a scena niby finalnego pokonania bolszewików jest słaba do bólu i niestety nie ma w niej impetu typu rozgromienie Szwedów przez Husarię w "Potopie". Tutaj zabrakło impetu i scena finałowa bardzo zawodzi. Za tą krew Polską powinna być jakaś mocna scena rozgromienia bolszewików. A tu nic. Mamy może minutową szarże 20 kolesi na konikach z szabelkami i okrzyki bolszewików typu - uciekamy - to wszystko. Bardzo to mnie zmierziło, ponieważ to samo Hoffman zrobił w "Ogniem i Mieczem".
- oczywiście jak zwykle lizo---two do braci Ukraińców. Co mnie wybiło z fabuły znów. Domagarow pojawia się w fajnym momencie fabuły ale po co to już nie wiem. Za 3 minuty znika z ekranu aby się już w filmie nie pojawić.
- dwoje bohaterów ==> tutaj mam niestety też bardzo złe odczucia do tego zagrania. Można sobie dopowiadać wiele rzeczy ale jednak nie da się pominąć faktu że to błąd reżyserski. Czy bohaterem tego filmu jest Natasza czy Borys. Wolałbym osobiście aby bohaterem była Natasza. Jej historia była na tyle ciekawa że mogła udźwignąć cały film. Nie mówię tu o grze aktorskiej bo Natasza aktorką niestety nie jest i nie będzie. Mówię tu o jej przygodach. Dosyć ciekawie się to zapowiadało. Niestety jej wątek jest osłabiony przez Szyca. Jego rola jest dosyć nudna. Też źle rozegrana fabularnie w czasie. Facet zostaje oskarżony jak Kmicic o zdradę i zostaje skazany na śmierć (fajnie); potem odbijają go bolszewicy (fajnie) potem ucieka od bolszewików - (też fajnie) - ale już w jaki sposób się zrehabilitował w oczach wojska i społeczeństwa - tego w filmie nie ma = i jest to karygodny błąd. Nagle po prostu powraca ranny i nikt już na niego nie zwraca uwagi. Jest wszystko ok. Bardzo słabo.