A tu czytam w opisie że są czyjeś przeplatające się losy, Janek kocha Olę a Ola kocha
Andrzeja. Andrzej jest gejem i kocha marszałka Piłsudskiego. Bitwa jest tylko tłem.
Amerykanie potrafią wymyślać bardzo oryginalne scenariusze, w swoich filmach nie stosują
tanich chwytów tak jak Wajda. Spójrzcie na "Pluton", "Szeregowca R", "Cienką czerwoną
linię". Można by wymienić tu wiele filmów i w każdym jest ta wojna przedstawiona inaczej.
Aspekt ludzki też jest przedstawiony inaczej. Dla porównania, świat widziany przez głównego
bohatera filmu "Urodzony 4 lipca", Japończycy w "Listach z I", amerykanie w "Sztandarze
chwały". A Katyń... parę razy pokazali więźniów a tak to cały czas ich żony i jakieś nudne
niewiadomo co. Wcale nie poznaliśmy tych straconych oficerów, nie dostaliśmy ich portretów psychologicznych, mało dialogów, wcale ich nie poznaliśmy. I Hoffman pewnie
zrobi to samo bo u nas jest moda na taką szmirę.