Film jest na poziomie porzadnego hollywoodzkiego kiczu,który ja osobiscie uwielbiam, "teatrotelewizyjność" niektórych ujęc na całe szczęście można przełknąć ,razem z porządną dawką religii i patriotyzmu. Są przekleństwa ,jest przemoc , jest też dowcip (nawet czasem czarny jak smoła humor), co dodaje filmowi autentyzmu. O zgodności z prawdą historyczną nie będę się wypowiadał tak jak i o charyzmie pani Urbańskiej. Kilka naprawdę niezłych epizodów (Domogarow, Ferency) i naprawdę dobre zdjęcia bitwy pełne chaosu (miałem cichą nadzieję na coś na poziomie "Cold Mountain" niestety tamta bitwa to niedościgniony wzór) 
 O rzeczach ,które mi się nie podobały napiszę ,krótko : można przeżyć (muzyka , momentami naprawdę nie komponuje się z obrazem, przewidywalność do szpiku kości niektórych zdarzeń i troszkę za dużo wątków wrzuconych do jednego kotła) 
Tyle. 
 Patriotyczne 8/10 
Muszę przyznać ,że wychodząc z kina poczułem się jakoś dobrze na sercu.