Dlaczego w każdej polskiej produkcji widzę te same mordy? Nie ważne - kryminał, dramat, komedia romantyczna, serial, tasiemiec - wiecznie te same mordy!
Te same mordy grają wszystkie możliwe role. To tak, jakby we wszystkich filmach w USA grał w roli głównej Brad Pitt i Angelina Jolie! Żenada...
Coś w tym jest. To dopiero czwart y film Hoffmana, który obejrzę, ale we wszystkich grał Olbrychski :/ Nie ogarniam tego...
Akurat z nim to wiadomo - starzy kumple ale zgodzę się z tezą że wszędzie wciskają Szyca, Mecwaldowskiego itd. kiedyś była "moda" na Żebrowskiego potem na Adamczyka teraz mamy Szyca ;) Na dodatek połowa tych aktorów gra dodatkowo w serialach co pogarsza sprawę.
Ech, no niestety - już myślałem, że obejrzę ten film, no ale skoro gra w nim Szyc to u mnie automatycznie czarna lista. :(
Chyra dosyć często się pojawiał w różnorakich produkcjach, ale jego to akurat lubię.
Dlaczego się pojawiają ? Myślę, że jest na to jedyna odpowiedź. A mianowicie, Polska nie posiada zbyt wielu dobrych (oczywiście jak na Polskę) aktorów.
Dość duża moda jeśli chodzi np. o filmy komediowe jest na Karolaka - Osobiście jego rola w komediach mi odpowiada, ponieważ naprawdę potrafi spełnić nasze oczekiwania.
Pozdrawiam !
Co ty pierdzielisz za farmazony, Polska posiada masę dobrych aktorów (polecam wybrać się czasami do teatru), ale niestety PROMOWANYCH przez różne kliki dobrych aktorów jest mało. Tak to u nas jest, ten, kto daje kasę, wybiera aktorów. Stąd np. strzyga grająca piękną Klarę. : /
Zgadzam się. Mamy wielu bardzo dobrych aktorów, tylko rynek filmowy mamy mały. Więc ci co mają dobre kontakty, lub spodobali się publiczności w jakiejś produkcji są masowo zapraszani do filmów. I wykorzystywani aż do zdarcia cierpliwości widzów. Więc dopoki będziemy chodzić na filmy z Adamczykiem, Mecwaldowskim (tego akurat lubię, facet szuka ciekawych ról dla siebie) dopóty będą ich angażować.
Oscaroo, gadasz bzdury. Nie ma dobrych aktorów? Przytoczę tylko kilka - Więckiewicz, Preis, Kolak, Gajos, Szaflarska, Frąckiewicz, Seweryn, Janda, Lipińska, Kowalewski, Stuhrowie... Szyc i Adamczyk też, ale i Olszówka jak się postara (wybitna rola w ,,Ciszy"). A to tylko niewielka część nazwisk.
Co zaś się tyczy ,,Bitwy...", to skład aktorski jest dosyć nudny, brakuje jeszcze tylko Dziędziela i Karolaka, czyli kolejnych stałych bywalców. Olbrychski jako Piłsudski ujdzie, ale totalnym nieporozumieniem wydaje się zatrudnienie Urbańskiej.
Urbańską już wszędzie wepchną. Dziwne, bo jej gra aktorska nie zadowala, rzekłabym nawet, że jest słaba.
Już z tego zwiastunu widać, że jest słaba - to dopiero talent. Myślę, że dokonali fatalnego wyboru. Jako piosenkarka może się sprawdza, ale nie aktorka. Sztuczność wyziera z każdej sceny trailera, w której bierze udział. Aż mnie zatkało jak zobaczyłam w kinie. :0
Wczoraj, będąc w kinie, obejrzałam zwiastun tego filmu i miałam dokładnie takie same odczucia jak Ty.
Co do aktorów, zawsze można odkryć kogoś nowego. Kiedyś trzeba dać szansę młodym, a nie tylko promować sławne nazwiska. Nie chce mi się wierzyć, żeby na te ok 38 mln Polaków, nie znalazła się garstka młodych, zdolnych, a przede wszystkim świeżych aktorów.
Jeśli chodzi o Urbańską to ją naprawdę już wszędzie wpychają! Może i 'to jej niemal debiut aktorski', ale w Metrze występuje, jakiś czas miała program w tv, później Eurowizja, teraz ma prowadzić Taniec z gwiazdami... Niedługo będę bała się otworzyć lodówkę, a nuż dadzą jej zdjęcie na opakowaniu od konserw, czy czegoś takiego.
Reżyser powiedział, że dając jej rolę chciał by zagrała SAMĄ SIEBIE :D To mnie strasznie rozbawiło, bo jak przypomnę sobię scene z trailera z karabinem (żenada), to faktycznie... wolałbym popełnił tutaj bląd i mógł jej kazać grać kogoś innego... Chociaż uważam, że i tak byłby z tego gniot. Wciaż te same gęby, wciąż na siłe upychani aktorzy... dlatego nie lubie polskiego kina. Martyrologia narodu polskiego jest wszechobecna w naszym kinie. A jak chcą coś zrobić z jajem to wychodzą niskiego poziomu produkcje komediowe... Z deszczu pod rynnę. A pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu polskie kino było naprawde świetne w każdym niemalże gatunku.
Dziś pozostaje nam Natasza i zgraja aktorzyn uważających się za gwiazdy, mizdrzących się do kamery...
Zgadzam się z autorem tematu- tez mnie wkurza to, że wszędzie zatrudnia się tych samych aktorów- gdzie nie spojrzec wszędzie Szyc( niedługo chyba otworzę lodówkę, a tam w środku Szyc), Karolak, Adamczyk, Kot, i inni podobni. Rozumiem że są u nas zdolni aktorzy, i mamy mały rynek, ale czy naprawdę wszędzie muszą byc ci sami. Moim zdaniem mogliby dac szansę na wykazanie się mniej znanym aktorom i debiutantom, a nie wpychac na siłę do filmów te same osoby.
A do tego jeszcze do tego filmu wsadzili Nataszę Urbańską, o której bez pomocy swojego kochasia Józefowicza nikt, poza jej rodziną i znajomymi by nie słyszał, co mnie bardzo zdenerwowało. Dlatego tez podejrzewam że Bitwa Warszawska okaże się totalną klapą.
Fakt - mogliby dopuścic trochę nowych ludzi - "świerzej krwi" - co za dużo to i świnie nie chcą - ile można patrzeć w kóło na te same osoby...
Tym bardziej, że z Szyca żaden amant...