Serce me ze strachu drży na myśl o tym, że ten film "robi" Hoffman Jerzy. Po jego produkcjach "Ogniem i Mieczem" oraz "Stara Baśń" bardzo się martwię o "Bitwę Warszawską". Boję się, że miliony wepchną w reklamę badziewia i we stroje, co by żołnierze wyglądali jak "prawdziwi". Boję się, że znowu z batalistyki wyjdzie jeden wielki śmierdzący pierd jak to bylo w Ogniem i Mieczem, za to zobaczymy statystów, którzy z głupimi minami będąć padać udając martwych (pierwsza scena "bitewna" w Ogniem i Mieczem), albo pokażą nam krajobraz po bitwie, bo tak łatwiej. Pewnie będzie też coś do 'śmichu, rozumicie", a z całości oby nie wyszło takie pełnometrażowe "Na wspólnej" przeniesione do 20 r. No, i pani Urbańska oczywiście zaśpiewa, bo przceż tak pięknie śiewa, że nie może tego elementu zabraknąć. Naprawdę, boję się myśleć o tym filmie.