Rzeczywiście Natasza gra okropnie ale wystarczy sobie wmówić, że po prostu grana przez nią postać to egzaltowana gęś i że tak miało być. Podoba mi się sposób, w jaki ukazano bolszewików. Jednak nie uniknięto kompromisu - można było pójść w jednym kierunku - ukazać wojnę z punktu widzenia dowódców i polityków i robić film według podręcznika do historii albo przeciwnie - z punktu widzenia zwykłych ludzi i ukazać tło obyczajowe tamtych czasów. Hoffman chciał koniecznie pomieszać jedno z drugim, zrobić to "przekrojowo" i nie jestem pewna, czy filmowi wyszło to na dobre.